Dziennikarz ostro krytykował ewakuację z Izraela, którą zorganizował PiS. Nie uwierzycie co pisze teraz

Gdy 7 października 2023 roku terroryści z Hamasu zaatakowali Izrael, rząd PiS-u już następnego dnia rozpoczął ewakuację Polaków, którzy znajdowali się w tym państwie.
Wysłano po nich wojskowe samoloty, które utworzyły most powietrzny. W niecały tydzień udało się ewakuować ponad półtora tysiąca osób. Równocześnie ewakuowano także Polaków ze Strefy Gazy. Światowe media uznały operację Neon za wielki sukces i wzór do naśladowania, a do Polski popłynęły podziękowania od rządów państw, których obywatele zostali ewakuowani razem z naszymi rodakami.
Medialna krytyka
Część mediów, które sympatyzowały z ówczesną opozycją, widziała to jednak inaczej. W tekstach opisywano chaos, który wtedy panował, który skądinąd był całkowicie zrozumiały w takiej sytuacji. Wyolbrzymiano każde niedociągnięcie, nie zwracając uwagi na to, że tę operację zaplanowano w mniej niż jeden dzień.
Głośno też było o „trudnych warunkach”, które wojsko zapewniło ewakuowanym na pokładzie samolotów.
W wielu takich materiałach, które były poświęcone tej sprawie, przewijało się nazwisko dziennikarza Kacpra Ponichtery, który opisuje zdarzenia na Bliskim Wschodzie.
W 2023 roku w rozmowie z Onetem zwracał uwagę na to, że ciężko się skontaktować z ambasadą RP:
- Nikt w ambasadzie Polski w Izraelu nie odbiera telefonów, na nic nie odpisuje. Od rana jest zero informacji zwrotnych – stwierdził. Jak wynika z relacji Kacpra Ponichtery, Polacy nie mogą liczyć na żadną pomoc ze strony władz Polski – pisał wówczas portal NaTemat.
- Wszędzie panuje chaos i panika, a jedyny naród, który został bez pomocy, to Polacy – cytowano jego słowa w tym samym artykule.
To właśnie Ponichtera wykonał też słynne już zdjęcia z wnętrza Casy, którą ewakuowano Polaków i przekazał je m. in. redakcji Radia Zet. Fotografie szeroko rozeszły się w internecie i były używane przez zwolenników opozycji do ataków na rząd który, ich zdaniem, nie zapewnił ewakuowanym wystarczająco luksusowych warunków.
Zmienił zdanie?
Obecnie od kilku dni Iran bombarduje izraelskie miasta dronami i rakietami balistycznymi. Kilkanaście osób straciło już życie, a kilkaset odniosło rany. Tymczasem obecny rząd nie tylko nie rozpoczął jeszcze żadnej oficjalnej ewakuacji, ale nie jest nawet jasne, czy taka ewakuacja w ogóle będzie miała miejsce. Sprawdziliśmy, co sądzi o tym Ponichtera.
Dziennikarz jest bardzo krytyczny wobec działań obecnego rządu:
- Ewakuacja Polaków z Izraela oraz Iranu to kpina – napisał na swoim profilu na Facebooku.
- W TVP INFO trwa jakaś medialna propaganda, przypominająca ubiegłe lata, na temat „zorganizowanej akcji ewakuacyjnej dla obywateli Polski z rejonów objętych działaniami wojennymi".
Ponichtera dodał, że polska ambasada w Tel Awiwie i Konsul Honorowy w Betlejem wysłali jedynie trzy maile do zgłoszonych w systemie Odyseusz.
W pierwszej poinformowały, że pełny kosztorys i plan ewakuacji zostanie przekazany wczoraj do 14. O 16, kiedy tworzył ten wpis, jeszcze go nie było. W kolejnym poinformowali, że "nie zabieramy psów i kotów, nie wystawiamy rachunków, nie określamy czasu dojazdu do Warszawy"
- Wszak nasze futrzane pociechy nie zasługują na troskę i zainteresowanie - komentował dziennikarz.
Zostawili ich bez pomocy
Zwrócił też uwagę, że konsulat i ambasada zaproponowały "nie precyzując nic - ani godziny, ani dnia ewaluacji, ani też jego dokładnego sposobu" transport autokarowy do Jordanii – która ma zamkniętą przestrzeń powietrzną – lub na egipski Synaj, gdzie istnieje wysokie zagrożenie terroryzmem.
Dodał, że pikanterii dodaje temu fakt, że organizatorem jest konsul honorowy RP, który dosłownie kilka minut temu poinformował za pośrednictwem rzecznika MSZ na antenie TVP INFO, że będzie organizował „prywatną ewakuację za pośrednictwem SWOJEJ AGENCJI TURYSTYCZNEJ. PRYWATNIE I BEZ WYSTAWIONYCH RACHUNKÓW". (pisownia oryginalna).
Dziennikarz podkreślił, że ponad 200 osób, które zgłoszono do ewakuacji z Izraela i kilkanaście z Iranu, pozostawiono samych sobie.
- Od 3 dni plan ewakuacji nie jest znany, informacje są szczątkowe, a strona polska nie zapewnia nic swoim obywatelom. Wszelkie koszta i organizacja noclegów (!!!) w niebezpiecznej aktualnie Jordanii, jak i Egipcie zostaje po stronie obywateli - napisał dodając, że ma to się nijak do deklaracji ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza, który informował o gotowości do przeprowadzenia ewakuacji.
- Państwo, jako nadrzędną funkcję, ma za zadanie chronić swoich obywateli, zaś nasze Państwo i instytucje do tego powołane - w mojej ocenie - nie spełniają swoich zadań – podkreślił.
Niebo a ziemia
W odpowiedzi jeden z internautów przypomniał o krytyce, jaka spotkała operację Neon:
- Ojej, a jak poprzedni rząd od razu wysłał Herculesy to było takie oburzonko że trzeba siedzieć pod ścianami a bagaże pośrodku – napisał.
- No właśnie powiem ci, że dziś dokładnie to przekazałem, że jak pomyślę o tamtej ewakuacji organizowanej przez rząd PIS-u, a tą sytuacją to niebo a ziemia – odpisał mu Ponichtera. Dodał, że mówił o tym znajomym, ale stwierdzili, że "powtarza pisowskie brednie".
Wygląda na to, że w następnej odpowiedzi próbował usprawiedliwić krytykę, która spotkała z jego strony operację Neon:
- Wówczas była to pierwsza tak wyjątkowa sytuacja i krytyka mogła być wówczas uzasadniona. Sposób przeprowadzenia jej wówczas był daleki od ideału, choć za sprawą nacisków, także medialnych koniec końców można ocenić ją jako wzór względem tego co jest teraz - napisał.
źr. wPolsce24