Obrzydliwe słowa. Dziennikarka Gazety Wyborczej szydzi z poniżanych urzędniczek
- Panie Ministrze @Adbodnar, czekamy na kolejny falszywy uśmiech jakim skwituje Pan informacje o 15-godzinnym przesłuchaniach w kajdankach. Humanitaryzm w stylu Bodnara - rura w przełyk, kajdanki na 15 h i kajdanki zespolone dla kobiet. To po nim, oprócz łamania prawa, zostanie - napisał Szrot.
Przypomnijmy, raport ombudsmana ujawnił skalę licznych nieprawidłowości, których dopuściły się służby Donalda Tuska wobec urzędniczek MS i księdza Olszewskiego. Warto dodać, iż nawet ten urzędnik, którego trudno posądzać o sympatyzowanie z Prawem i Sprawiedliwością, wskazywał, że oficjalnie dostępnych materiałach służby premiera Tuska zachowywały standardy znane raczej z Białorusi niż z cywilizowanego świata Zachodu.
Dodajmy także, że ta ogromna skala nieprawidłowości to zaledwie wierzchołek góry lodowej, bo RPO opisywał jedynie te rzeczy, przy których byli świadkowie i których nie dało się ukryć w żaden sposób.
Mimo to ocenił, że postępowanie funkcjonariuszy ABW i policji wobec ks. Michała Olszewskiego było niehumanitarne, a także naruszało prawa i wolności podejrzanego. Funkcjonariusze Tuska mieli dopuścić się "licznych naruszeń" także wobec dwóch urzędniczek, które przez kilka miesięcy przetrzymywano w areszcie wydobywczym. Więcej raporcie RPO pisaliśmy tu.
Te azjatyckie standardy porażają, ale są jednak tacy, którzy postanowili z nich zakpić. Dlaczego dziennikarka Gazety Wyborczej, która bardzo często lubi występować w roli moralnego kompasu i etycznego autorytetu, tym razem postanowiła zadrwić z poniżanych przez służby kobiet? Czyżby nie wszystkie kobiety zasługiwały jej zdaniem na to, aby walczyć o ich prawa?
źr. wPolsce24