Zadyma na granicy. Niemcy hurtowo przywożą migrantów do Polski, Straż Graniczna się tłumaczy

Media, w tym telewizja wPolsce24, od dawna informują, że niemieckie służby przerzucają do Polski nielegalnych imigrantów. Oficjalnie dzieje się to w ramach procedur readmisji. Imigranci, którzy są przekazywani w ręce polskiej Straży Granicznej, mieli dotrzeć wcześniej do Polski i nielegalnie przekroczyć granicę z Niemcami. Aktywiści i politycy alarmują jednak, że niemieckie służby nie przedstawiają dowodów na to, że ci imigranci faktycznie byli wcześniej w Polsce.
Doszło do konfrontacji
Granicy z Niemcami pilnują obecnie aktywiści z obywatelskiego Ruchu Obrony Granic (ROG). Dziennikarze Telewizji Republika zarejestrowali incydent, w którym aktywiści próbowali powstrzymać patrol Straży Granicznej, który chciał wprowadzić do Polski kolejnych imigrantów z Niemiec.
Do sprawy odniósł się znany publicysta Dawid Wildstein. Materiał Republiki udowodnił czarno na białym, że polskie służby uczestniczą w nielegalnym procederze przerzutu do Polski migrantów z Niemiec – napisał na platformie X - To powinna być natychmiastowa dymisja Siemoniaka, którego jedyną reakcją na ten skandal jest zorganizowanie sobie sesji zdjęciowej z policją.
Wildstein dodał, że wbrew narracji władzy i sympatyzujących z nią mediów, nikt nie atakuje samych funkcjonariuszy SG, którzy muszą przecież spełniać polecenia służbowe i wytyczne. Chodzi o polityków, którzy w ten sposób traktują naszą Straż Graniczną i zmuszają ją do udziału w tego typu procederach, które są najprawdopodobniej przestępstwem a na pewno tylko pogłębiają i tak już bardzo głęboki kryzys na granicy zachodniej – podkreślił.
Straż Graniczna się tłumaczy
Do incydentu odniosła się także na swoim profilu Straż Graniczna. W krótkim komunikacie poinformowała, że w związku z nieprawdziwymi wpisami informujemy, że funkcjonariuszka SG realizowała swoje obowiązki zgodnie z przepisami prawa. Osoby, które dzisiaj nielegalnie przekroczyły granicę z Polski do Niemiec, otrzymały od służb niemieckich decyzje o odmowie wjazdu i zostały skierowane z powrotem do Polski.
Kilka dni temu szef ROG Robert Bąkiewicz pokazał nagranie szokującego incydentu, do którego doszło na stacji paliw w Gubinie. Według jego relacji na stację podjechał bus z niemiecką rejestracją. Przekazano z niego czterech mężczyzn do busa polskiej Straży Granicznej.
Nie tylko Polska ma problem
Warto odnotować, że bardzo podobna sytuacja ma obecnie miejsce na granicy Niemiec z Holandią. Tam również aktywiści twierdzą, że Niemcy pod pretekstem readmisji przerzucają do kraju nielegalnych imigrantów. Również w tym kraju szczelności granic pilnują obywatelskie patrole, które dokonują obywatelskich zatrzymań osób, które mogły dotrzeć do Holandii nielegalnie. Jakiś czas temu głośno zrobiło się w holenderskich mediach o tym, że przypadkowo zatrzymali... nieoznakowany radiowóz niemieckiej policji.
To, że Holendrzy pilnują swojej granicy, wyraźnie irytuje Niemców. Jak donosił portal INFOMIGRANTS, na początku lipca niemiecki minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt i Andreas Rosskopf, szef Związku Niemieckiej Policji Federalnej, ostro skrytykowali rząd w Holandii, zarzucając mu, że nie powstrzymuje tych „nielegalnych” patroli.
źr. wPolsce24 za x.com/RBakiewicz