Polska

Wraca głośna sprawa z czasów pierwszych rządów Tuska. Sąd zmienił wyrok

opublikowano:
amber ok
Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił w wyrok I instancji i oddalił pozew grupowy blisko 200 klientów Amber Gold (fot. PAP/Leszek Szymański/Fratria)
Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok I instancji, oddalając pozew grupowy blisko 200 klientów Amber Gold. - Bezpośrednimi przyczynami zaistnienia szkody po stronie klientów Amber Gold były ich suwerenne decyzje dotyczące inwestowania środków - powiedziała sędzia Katarzyna Kisiel w uzasadnieniu wyroku.

O czym jest ten tekst

  • W 2022 r. sąd I instancji zasądził byłym klientom Amber Gold ponad 20 mln zł od Skarbu Państwa za opóźnienia w działaniach organów ścigania.

  • Sąd Apelacyjny uchylił ten wyrok, uznając, że to inwestorzy sami podjęli ryzykowne decyzje i Skarb Państwa nie odpowiada za ich straty.

  • Afera Amber Gold (2009–2012) była jedną z największych w III RP – firma obiecywała zyski 15–20% rocznie, a po upadku 19 tys. osób straciło łącznie ponad 850 mln zł.

  • Twórcy piramidy finansowej, Marcin P. i Katarzyna P., zostali prawomocnie skazani na 15 i 11,5 roku więzienia.

  • Sejmowa komisja śledcza (2016–2019) uznała, że Amber Gold mogło działać tak długo z powodu poważnych zaniedbań i słabości państwa

Jest wina państwa czy jej nie ma?

W 2022 r. sąd I instancji zasądził byłym klientom firmy, działającej na zasadzie piramidy finansowej, ponad 20 mln zł. - Na uwzględnienie zasługuje jako uzasadniona w pełni apelacja strony pozwanej, to jest Skarbu Państwa (…), co skutkowało zmianą zaskarżonego wyroku i oddaleniem powództwa w całości - tłumaczyła w piątek sędzia Katarzyna Kisiel, która uzasadniała zmianę wyroku.

Przed trzema laty warszawski sąd okręgowy w I instancji w zasadniczej części uwzględnił powództwo klientów Amber Gold. Podstawowa konkluzja uzasadnienia orzeczenia sądu I instancji głosiła, że „głównym problemem i źródłem bezprawności w tej sprawie” było to, że czynności śledztwa w sprawie Amber Gold zostały podjęte „ze znaczną zwłoką przez organy ścigania”. Na tym właśnie, zdaniem sądu I instancji, polegał „złożony charakter bezprawności Skarbu Państwa”. 

Prokuratoria Generalna reprezentująca Skarb Państwa złożyła odwołanie. Wskazywała m.in., że Skarb Państwa nie może odpowiadać „za świadome decyzje i ryzykowne działania inwestorów”.

W piątek Sąd Apelacyjny podzielił tę opinię. - Bezpośrednimi przyczynami zaistnienia szkody po stronie inwestorów Amber Gold były ich suwerenne decyzje dotyczące inwestowania środków – podkreśliła sędzia. 

Piramida na wielką skalę

Sprawa Amber Gold to jedna z największych i najgłośniejszych afer finansowych w historii III Rzeczypospolitej. Upadek tej gdańskiej firmy w 2012 roku, ujawnił liczne zaniedbania instytucji państwowych z czasów pierwszego rządu Donalda Tuska. 

Amber Gold rozpoczęła działalność w 2009 roku w Gdańsku. Oficjalnie zajmowała się handlem złotem i wyrobami jubilerskimi, ale szybko przekształciła się w instytucję, oferującą lokaty i obligacje. Obiecywała klientom wysokie zyski – nawet do 15-20% rocznie, a więc znacznie wyższe niż można było uzyskać w banku.

Przyciągnęło to wielu Polaków, którzy lokowali w firmie swoje oszczędności. 13 sierpnia 2012 roku Amber Gold ogłosiło likwidację. W aferze poszkodowanych zostało 19 tys. osób, które razem straciły ponad 850 mln zł. 

Prawomocny wyrok karny ws. twórców afery Amber Gold zapadł w końcu maja 2022 r., przed gdańskim sądem apelacyjnym. Marcinowi P. wymierzono karę 15 lat więzienia, zaś jego żonie Katarzynie P. 11,5 roku więzienia.

Sprawą Amber Gold zajmowała się także sejmowa komisja śledcza Sejmu VIII kadencji, która działała w latach 2016-2019. Konkluzją zawartą w raporcie tamtej komisji było stwierdzenie, iż "w ocenie komisji śledczej powstanie i ekspansja Grupy Amber Gold były wynikiem słabości państwa, dysfunkcjonalności organów stojących na straży praworządności i wymiaru sprawiedliwości, systemowych luk prawnych, bierności i pobłażliwości aparatu urzędniczego, a także braku stosowania przepisów prawa przez organy władzy publicznej".

źr. wPolsce24 za Interia/PAP

 

Polska

SKANDAL! "Sędziowie jak WIRUSY" – Minister Żurek w ogniu krytyki za projekt "dezynfekcji" sądów!

opublikowano:
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek na konferencji prasowej w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości w Warszawie. Tematem spotkania była prezentacja projektu ustawy "praworządnościowej" i omówienie jej założeń.
Minister Waldemar Żurek w czasie prezentacji założeń swojej segregacyjnej ustawy (Fot. PAP/Paweł Supernak)
Projekt ustawy autorstwa Ministra Waldemara Żurka, mający rzekomo "przywrócić praworządność" w Polsce, jest określany przez krytyków jako bezpardonowy atak na niezależność sądownictwa. Resort Sprawiedliwości proponuje przepisy, które nie rozwiązują głównej bolączki sądów – przewlekłości postępowań – lecz skupiają się wyłącznie na "uregulowaniu statusu neosędziów".
Polska

Alarm w Sądzie Najwyższym! Minister Żurek z ludźmi KOD-u wtargnął na teren SN

opublikowano:
Sąd N. ok
- Przedstawiciel władzy wykonawczej pogwałcił autonomię władzy sądowniczej. To sytuacja bez precedensu, chyba, że odwołamy się do okresu stalinowskiego - zaalarmował prof. Aleksander Stępkowski, sędzia Sądu Najwyższego, odnosząc się do obecności ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka w gmachu SN.
Polska

Ostre wystąpienie Kaczyńskiego podczas manifestacji PiS. Jasne stanowisko ws. umowy z Mercosur!

opublikowano:
Prezes PiS wezwał uczestników do sprzeciwu wobec paktu migracyjnego i umowy z Mercosurem, mówiąc o konieczności powiedzenia rządzącym „do widzenia”.
Trzeba w tym dzisiejszym, trudnym czasie mówić tym, którzy rządzą, jak rządzą. Mówić im, można powiedzieć, w kolejnych wystąpieniach tak naprawdę jedno słowo: „do widzenia” – powiedział Jarosław Kaczyński podczas dzisiejszej manifestacji PiS w Warszawie.
Polska

Unia znów wykiwała Tuska? Odłożono ogłoszenie "sukcesu premiera"

opublikowano:
Posiedzenie europarlamentu. Europosłowie decydują o pakcie migracyjnym
Unia Europejska odkłada decyzję o pakcie migracyjnym (fot. wPolsce24)
Sobotnia demonstracja w Warszawie w pełni oddaje nastroje Polaków dotyczących kwestii migracji. Bruksela nazywa to paktem migracyjnym, ale dla większości naszych rodaków sprawa jest prosta: Unijni politycy i urzędnicy chcą, wbrew naszej woli i interesom, narzucić to, co im się opłaca, czyli sprowadzić setki tysięcy obywateli z Afryki i Azji
Polska

Wysypał na pole 150 ton ziemniaków. Zaskakujący zwrot akcji w sprawie kartofli z Podkarpacia. "Ja nie wiem, jak to się stało"

opublikowano:
Ziemniaki zbierane z pola w Dąbrownicy na Podkarpaciu. To jednak nie samozbiory a fatalna pomyłka.
Okazało się, że na Podkarpaciu doszło do fatalnej pomyłki (fot. wPolsce24)
We wsi Dąbrownica na Podkarpaciu wielkie poruszenie, ponieważ podobno jakiś rolnik wysypał 150 ton ziemniaków na pole i powiedział, żeby sobie zbierać. Taką informację jako pierwszy podał portal Nowiny24, a następnie zmasowany przyjazd rolników sprawił, że te ziemniaki rozeszły się w kilkanaście godzin. Okazuje się, że leżące na polu ziemniaki nie były "do rozdania".
Polska

Przemysław Czarnek zdradza, o co chodziło Jarosławowi Kaczyńskiemu

opublikowano:
Przemysław Czarnek i Emilia Wierzbicki podczas rozmowy na antenie telewizji wPolsce24 dyskutują o słowach Jarosława Kaczyńskiego i przyszłości Polski
Czy Przemysław Czarnek będzie premierem? (fot. wPolsce24)
Czy Przemysław Czarnek będzie przyszłym premierem Polski? Wielu komentatorów obserwujących ostatni protest na Placu Zamkowym w Warszawie, tak zinterpretowało słowa Jarosława Kaczyńskiemu. Sam profesor Czarnek ma jednak inne zdanie na ten temat i wyjaśnia, o co chodziło prezesowi PiS.