Wirtualna Polska ustaliła, że warszawski radny PO zarabia na wynajmie lokalu Żabce. Głosował przeciw prohibicji

Michał Wieremiejczyk, wiceprzewodniczący Rady Dzielnicy Praga-Południe w Warszawie, głosował przeciwko wprowadzeniu zakazu sprzedaży alkoholu w nocy. Tłumacząc swoją decyzję, ostrzegał, że prohibicja stworzy „meliny” i szarą strefę.
Praska sesja Rady Dzielnicy, to był prawdziwy popis zdolności erystycznych i retorycznych, który miał na celu utrzymania obecnego, szkodliwego dla zdrowia, status quo.
- Zakaz zawsze tworzy alternatywę. (...) W praktyce oznacza to jedno: powstanie szarej strefy, powstaną meliny, mety i punkty, nad którymi prawo nie będzie miało żadnej kontroli. (...) Nie zatrzymamy się na samym alkoholu. Jeśli pozwolimy, aby handel nielegalny wrócił na nasze ulice, to zaraz obok pojawi się coś jeszcze. Pytanie co? Narkotyki, dopalacze, nielegalny tytoń, mogę cytować, wymieniać - grzmiał cytowany przez Jadczaka wiceprzewodniczący Wieremiejczyk.
Czegóż nie było w tej wypowiedzi, odwoływanie się do ważnego interesu społecznego, straszenia melinami i narkotykami, przestrzeganie przed dilerami - jednym słowem konserwatywny liberał, który broni wolności i przestrzega przed patologiami.
Tymczasem sprawa ma drugie dno. Bowiem z ustaleń dziennikarza Wirtualnej Polski wynika, że sam radny od lat wynajmuje lokal, w którym działa sklep Żabka sprzedający alkohol. Lokal znajduje się przy ulicy Grochowskiej 56, a Wieremiejczyk i jego żona są wpisani jako właściciele. Z oświadczenia majątkowego wynika, że polityk czerpał z tytułu tej umowy dochody sięgające setek tysięcy złotych.
Eksperci wskazują, że istnieje wyraźny konflikt interesów — jako radny decyduje o zakazie sprzedaży alkoholu, ale jednocześnie czerpie finansowe korzyści z działalności punktu, na który zakaz mógłby wpłynąć negatywnie. Brak jawności i brak ujawnienia tych powiązań budzi zarzuty o obronę własnego interesu, a nie dobra publicznego.
Ktoś powie, że to marginalna sprawa, która nie ma większego znaczenia dla ogółu. Tyle tylko, że właśnie w niej jak w soczewce skupia się obraz naszych elit stanowiących prawo. Zaczyna się od nocnego monopolowego, gdzieś przy Grochowskiej, kończy na wiatrakach postawionych w sąsiedztwie domów.
źr. wPolsce24 za Wirtualna Polska