"Połowa ministrów wypadnie". Tusk szykuje wielkie czystki w rządzie. Kogo się pozbędzie?

Premier już kilka miesięcy temu zapowiadał szereg zmian w swoim gabinecie, do których miało dojść tuż po wyborach prezydenckich. To właśnie ewentualna wygrana lub porażka Rafała Trzaskowskiego miały określić plan działania lidera Platformy Obywatelskiej – w przypadku tej pierwszej opcji szykowana była bardziej „miękka” wymiana ministrów czy symboliczne uszczuplenie składu, z kolei w przypadku fiaska wyborczego szef rządu próbowałby doprowadzić do istnej rewolucji w składzie kierowanej przez niego Rady Ministrów. Zwycięstwo Karola Nawrockiego przechyliło szalę na tę drugą opcję.
Portal Onet, powołując się na swoje źródła wewnątrz rządu Koalicji 13 Grudnia, ujawnia, iż Donald Tusk planuje redukcję składu swojego rządu nawet o połowę ministrów. Taka deklaracja padła z jego ust zarówno podczas rozmów ze swoimi ludźmi z Platformy Obywatelskiej, jak i podczas spotkania liderów ugrupowań wchodzących w skład obecnej formacji rządzącej. Nie wskazał jednak konkretnych nazwisk, które miałyby opuścić skład jego rządu.
- Donald zapowiedział na rządzie, że połowa ministrów wypadnie. Powtórzył to na spotkaniu liderów koalicji - ujawniło źródło Onetu.
Rządowi Tuska często zarzucano, że jego skład jest zbyt obszerny (obecnie największy w Unii Europejskiej), a także że liczba ministerstw jest zbyt duża, z których część uznawana jest za „zbędne”. Dlatego też głównym celem szefa PO w szykowanej rekonstrukcji jest zmniejszenie liczby ministerstw oraz redukcja liczby urzędujących wiceministrów. Część z „usuwanych” resortów ma się połączyć z innymi – np. Ministerstwo Edukacji ma się scalić z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Podobny ruch szykowany jest także w sektorze finansów i rozwoju. Prawdopodobnie dojdzie też do utworzenia nowego resortu zajmującego się mieszkalnictwem, co jest jednym z warunków narzucanych przez Nową Lewicę.
Tusk zapowiedział również, że każdy z koalicjantów straci przynajmniej jedno stanowisko. Jednak priorytetem dla niego jest usunięcie z Rady Ministrów twarzy, które zbyt mocno kojarzone są ze sztabem wyborczym Rafała Trzaskowskiego. Mowa m.in. o ministrze sportu Sławomirze Nitrasie czy ministrze edukacji Barbarze Nowackiej.
Lider PO miał także zapowiedzieć powołanie rzecznika rządu. Choć nie ujawniono do tej pory nazwiska, wszystko wskazuje, iż będzie to jeden z konstytucyjnych ministrów. Głównym faworytem do objęcia tej funkcji na ten moment jest minister ds. europejskich Adam Szłapka, choć w kuluarach pada także nazwisko Jana Grabca. Co bardziej radykalni zwolennicy rządu wspominają w tym kontekście także o Bartłomieju Sienkiewiczu.
źr. wPolsce24 za Onet