Tusk ma swojego Pegasusa? Siemoniak odmawia informacji, bo kiedy oni rządzą, nagle liczy się „bezpieczeństwo państwa”

Tak zwana afera Pegasusa była jednym z najważniejszych motywów prowadzonej latami antypisowskiej kampanii medialno-politycznej. Ciągiem dalszym tych działań jest działająca nielegalnie – tak uznał Trybunał Konstytucyjny – komisja śledcza Magdaleny Sroki. Zdaniem Platformy Obywatelskiej i jej przystawek, opinia publiczna musiała poznać wszystkie szczegóły funkcjonowania systemu Pegasus, służącego do inwigilacji przestępców w znacznie skuteczniejszy sposób, niż klasyczne podsłuchy. Najpierw politycy liberalno-lewicowej opozycji chcieli najdrobniejszych szczegółów, teraz, po przejęciu władzy przez Donalda Tuska, pyta o nie komisja Sroki.
Platforma ma swojego Pegasusa
Tymczasem, jak wiele na to wskazuje, obecna władza i jej służby mają swojego „Pegasusa”. Jest to zresztą całkowicie zrozumiałe – bez narzędzi pozwalających złamać szyfrowane komunikatory internetowe państwo nie może się bronić przed najgroźniejszymi przestępcami. Sęk w tym, że skoro jest to "Pegasus demokratyczny", to nie wolno o niego pytać ani o nim informować. Zupełnie odwrotnie, niż w przypadku "Pegasusa pisowskiego".
Przemysław Wipler pyta, minister Tomasz Siemoniak nie odpowiada
Udowodnił to poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Twierdzi on, że ma wiarygodne informacje wskazujące, że obecna administracja używa systemu podobnego do Pegasusa. Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak uchylił się od odpowiedzi, a po przyciśnięciu przez Wiplera zasłonił się interesem bezpieczeństwa państwa.
„Dla osób, które potencjalnie zainteresowane są działalnością przestępczą, w zakresie objętym działaniem organu, sama informacja o posiadanych przez organ możliwościach technicznych ma niebagatelne znaczenie” – czytamy w odpowiedzi na interpelację Wiplera.
Minister Siemoniak tłumaczy, że tylko utrzymywanie przez służby faktu posiadania systemu a’la Pegasus w tajemnicy daje pewność, że przestępcy nie zaczną szukać innego sposobu działania i komunikacji.
Skoro nie można mówić o Pegasusie, to co robi komisja Sroki?
- W tym zakresie należy kierować się nadrzędnym interesem Rzeczypospolitej Polskiej, co znajdowało już stosowne odzwierciedlenie w orzeczeniach Naczelnego Sądu Administracyjnego badającego te zagadnienia – dodaje minister, odmawiając odpowiedzi na temat Pegasusa Platformy.
- Przyjmuję odpowiedź Pana Ministra i rozumiem ją. Czym zatem zajmuje się w świetle tej odpowiedzi komisja śledcza ds. Pegasusa? Jak myślicie? – ironizuje jedyny opozycyjny członek organu Sroki Przemysław Wipler.
źr. wPolsce24 za X/Wipler1978