Polska

Apolityczna prokuratura Bodnara? Nawet śledczy mają dość. Zespół ds. Pegasusa na granicy rozpadu

opublikowano:
_MIL6281_Bodnar.webp
Minister Adam Bodnar (Fot. Fratria/Liudmyla Kazakova)
Tuż przed kluczowym momentem śledztwa w sprawie Pegasusa rozgrywa się cichy kryzys w Prokuraturze Krajowej. Odejścia, niezgoda i konflikty wewnętrzne podważają fundamenty zespołu mającego rozliczyć rzekomą nielegalną inwigilację za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Mówiąc wprost - połowa zespołu uważa, że nie ma z czego "szyć" zarzutów.

Zespół Śledczy nr 3, utworzony rok temu w Prokuraturze Krajowej do badania sprawy nielegalnego użycia Pegasusa, kruszy się w najważniejszym momencie – tuż przed postawieniem zarzutów wysokiej rangi funkcjonariuszom publicznym, co zapowiadał w mediach sam Adam Bodnar.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, w ciągu ostatnich dni z zespołu odszedł prok. Grzegorz Talarek, a jego miejsce zajął prok. Artur Oniszczuk. Zespół obecnie liczy sześciu członków, lecz kolejne odejścia są już niemal przesądzone.

Według nieoficjalnych informacji, rezygnację rozważa również prok. Andrzej Rybak. Z kolei prok. Artur Kassyk ma przejść w stan spoczynku – choć wiek emerytalny osiągnął już dużo wcześniej, decyzja ta zbiega się z narastającym konfliktem wewnątrz zespołu. W jego otoczeniu, zdaniem "Rzeczpospolitej", mówi się wprost: Kassyk nie podpisze się pod czymś, co budzi jego zastrzeżenia natury prawnej.

Rozpad zespołu uderza w wiarygodność śledztwa

Sygnały dochodzące z wewnątrz zespołu sugerują poważne rozbieżności w ocenie materiału dowodowego. Część prokuratorów ma nie widzieć podstaw do postawienia zarzutów – mimo że kierownictwo zespołu, z prokuratorem Józefem Gackiem na czele, przygotowuje się do formalnych kroków, a Bodnar rozpowiada o nich po zaprzyjaźnionych z władzą mediach. Zarzuty miałyby objąć byłych szefów służb, a także polityków z czasów rządów PiS – za rzekome wyłudzanie zgód sądowych na podsłuchy oraz nieprawidłowości przy zakupie i użytkowaniu Pegasusa.

Mówił o tym sam Bodnar, który nakreślił, że śledztwo zmierza w dwóch kierunkach: odpowiedzialności indywidualnej za decyzje operacyjne oraz legalności wdrożenia samego systemu.

Sądy znały narzędzie, na które dawały zgodę

Tymczasem wbrew narracji, że sądy mogły zostać wprowadzone w błąd, dokumentacja wskazuje, iż Sąd Okręgowy w Warszawie – który wydawał zgody na kontrolę operacyjną – szczegółowo analizował wnioski składane przez służby. We wnioskach tych wprost powoływano się na art. 17 ust. 4 ustawy o CBA, wskazując na możliwość uzyskiwania danych z systemów teleinformatycznych. To oznacza, że sędziowie dokładnie wiedzieli, iż chodzi o narzędzie mogące dawać pełen dostęp do zawartości telefonów – także w czasie rzeczywistym.

Sądy zatem nie tylko znały kontekst technologiczny, ale i zgadzały się na jego stosowanie, opierając się na argumentacji i dokumentacji przygotowanej przez służby. W tym sensie procesowa obrona zarzutu o "nielegalnej inwigilacji" staje się dużo trudniejsza niż hasłowe pohukiwania Bodnara w przekazach medialnych.

Tajna analiza, tajne wnioski, jawna niezgoda

Zespół śledczy dysponuje tajną ekspertyzą dotyczącą działania Pegasusa – dokumentem pokazującym m.in., kto i w jaki sposób uzyskiwał dostęp do urządzeń osób objętych kontrolą. Jednak jego treść nie została ujawniona, nawet przed sejmową komisją śledczą.

Dodatkowo były szef ABW Piotr Pogonowski zeznał, że Pegasus nie wymagał akredytacji ABW, ponieważ działał poza strefami ochronnymi.

Zamiast przełomu – rozłam

Rozłam w zespole śledczym do sprawy Pegasusa miał być symbolem sprawczości prokuratury pod rządami ministra Adama Bodnara i nielegalnie powołanego prokuratora krajowego Dariusza Korneluka. Wygląda jednak na to, że stanie się symbolem czego innego - kompromitacji i ostatecznym upadku mitu, że mamy dziś do czynienia z prokuraturą wolną od politycznych nacisków. Ale w to już chyba dawno nikt nie wierzy.

źr. wPolsce24 za rp.pl

Polska

To Giertych nagrywał Tuska? Szokująca teoria byłego ministra

opublikowano:
1965267_4.webp
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Buda na antenie telewizji wPolsce24 zasugerował, że to sam Roman Giertych nagrywał Donalda Tuska podczas prywatnej rozmowy.
Polska

Roman Giertych przyznał się do złamania prawa? "Dałem Staszkowi moje podpisy". Jest zawiadomienie do prokuratury

opublikowano:
przestepstwo.webp
Roman Giertych popełnił przestępstwo? (fot. wPolsce24, x.com)
Już nie tylko pogarda dla wyborców, ale też wyraźne lekceważenie prawa. Jak wynika z kolejnych fragmentów rozmów między Donaldem Tuskiem a Romanem Giertychem, obecny poseł PO miał w 2019 roku przekazać swojemu - dziś już partyjnemu - koledze, Stanisławowi Gawłowskiemu zebrane przez siebie i "na siebie" podpisy wyborców, które umożliwiają rejestrację kandydata.
Polska

Obcokrajowiec chciał zabić Klaudię z Torunia. „Stop imigranckiej dziczy”

opublikowano:
mid-25613316.webp
Wenezuelczyk, który chciał zgwałcić i zabić Klaudię, trafił do tymczasowego aresztu. Grozi mu dożywocie (Fot. PAP/Tomasz Więcławski)
Ulicami Torunia przeszedł dziś pokojowy protest, będący reakcją mieszkańców na ostatnią głośną próbę zabójstwa 24-letniej Polki przez imigranta z Wenezueli.
Polska

Rząd Tuska nie radzi sobie z ewakuacją Polaków z Izraela. Znamy plany MSZ

opublikowano:
1967764_6.webp
"Wzywamy do wyjazdu Polaków z Izraela, Iranu i całego Bliskiego Wschodu" - powiedziała podczas konferencji prasowej wiceminister spraw zagranicznych Henryka Mościcka-Dendys. Minister zasugerowała żeby uciekać, bo może być jeszcze bardziej gorąco.
Polska

Bosak premierem nowego rządu? "Jeśli można by w ten sposób odsunąć od władzy Tuska, to jak najbardziej"

opublikowano:
_MIL2625_Bosak.webp
Krzysztof Bosak premierem nowego rządu? Mateusz Morawiecki nie ma nic przeciwko temu (fot. Fratria/Liudmyla Kazakova)
Wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki stwierdził, że widziałby się w nowym rządzie, gdyby na jego czele miał stanąć jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak.
Polska

W co gra Tusk? Dziwna wypowiedź premiera o Nawrockim. Wcześniej nerwowo się kręcił na krześle

opublikowano:
mid-25618339.webp
Donald Tusk przyznał, że Nawrocki jest prezydentem (fot. PAP/Radek Pietruszka)
Donald Tusk wziął dzisiaj udział w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego zwołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. W spotkaniu uczestniczył też przyszły prezydent Karol Nawrocki. Po posiedzeniu Tusk ocenił relacje, jakie mają go łączyć z prezydentem-elektem.