Trzaskowski deklaruje u Mentzena, że podpisze ustawę cenzorską. Do więzienia za stwierdzenie, że są tylko dwie płcie?

Jednym z najważniejszych i najbardziej konkretnych momentów sobotniej dyskusji Rafała Trzaskowskiego ze Sławomirem Mentzenem, prowadzonej na kanale Youtube tego drugiego, była deklaracja prezydenta Warszawy odnośnie ustawy o tzw. mowie nienawiści.
Dociskany przez Mentzena Trzaskowski odpowiedział w końcu „tak” na pytanie, czy podpisałby jako prezydent Rzeczypospolitej ustawę w kształcie, w jakim przygotował ją Adam Bodnar a przyjęły zdominowane przez koalicję 13 grudnia Sejm i Senat.
Dlaczego prezydent Duda nie podpisał ustawy cenzorskiej?
Nowelizacja Kodeksu karnego z 6 marca 2025 roku, określana przez rząd Donalda Tuska jako ustawa o „mowie nienawiści” a przez środowiska konserwatywne i wolnościowe mianem „ustawy cenzorskiej”, została skierowana przez Andrzeja Dudę do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej. Prezydent wytknął nowelizacji autorstwa Adama Bodnara brak precyzji. Podkreślił, że wartości przez nią promowane są niespójne z polskim porządkiem prawnym. Przede wszystkim zaś uznał, iż przyjęte przez parlament przepisy zabiją wolność wypowiedzi.
"Ograniczenie wolności wypowiedzi będące efektem wprowadzonej nowelizacji może mieć bardzo doniosłe skutki społeczne, w szczególności z punktu widzenia debaty publicznej i wpływać hamująco na jej rozwój, dlatego też korzystający z tej wolności mogą mieć wątpliwości, gdzie kończy się ich prawo, a gdzie zaczyna odpowiedzialność za popełnienie czynu zabronionego" – argumentował prezydent Duda we wniosku do TK.
Co chce wprowadzić ustawą cenzorską Adam Bodnar?
Ustawa cenzorska rozszerza katalog przesłanek tzw. przestępstw z nienawiści. Obecnie mowa jest o uprzedzeniach ze względu na przynależność narodową, etniczną, rasową, wyznaniową oraz bezwyznaniowość. Nowelizacja dodała do tego wiek, płeć, niepełnosprawność oraz orientację seksualną. Wprowadzono także zmianę zapisu o nienawiści „z powodu przynależności” osoby na „w związku z przynależnością”, co ma umożliwić pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sprawców przestępstw motywowanych uprzedzeniami, nawet jeśli ofiara nie posiadała cechy, która była powodem rzekomego ataku.
Za "mowę nienawiści" na trzy lata do więzienia
Za „mowę nienawiści” ma grozić do 3 lat więzienia. Karze ma podlegać także udział w strukturach (np. stowarzyszeniach, grupach) propagujących nienawiść, przemoc lub uprzedzenia.
W praktyce, jak przekonuje wielu ekspertów, będzie można skazać kogoś na karę więzienia na przykład za stwierdzenie, że są wyłącznie dwie płcie (może to zostać odczytane jako nienawistne w stosunku do tzw. osób niebinarnych) albo za parafrazowanie Biblii. Za kraty mogą trafić także członkowie konserwatywnych stowarzyszeń, których działalność zostanie uznana – arbitralnie, bo nie ma możliwości, by precyzyjnie ustalić to w przepisach – za nienawistną.
Przypomnijmy, że Karol Nawrocki, goszcząc kilka dni temu w programie Sławomira Mentzena, podpisał deklarację, w której deklaruje prezydenckie veto wobec tej ustawy.
źr. wPolsce24 za YT/SławomirMentzen