Zniszczony dom, mieszkańcy zostawieni sami sobie i milczenie władz. Telewizja wPolsce24 sprawdza, co się dzieje w Wyrykach
Minęły już prawie trzy miesiące od eksplozji, która zniszczyła dom w miejscowości Wyryki na Lubelszczyźnie. W nocy z 9 na 10 września 2025 roku w czasie rosyjskich nalotów na cele położone na Ukrainie, kilkanaście rosyjskich dronów naruszyło polską przestrzeń powietrzną. Część obiektów została zestrzelona przez polskie lotnictwo działające we współpracy z sojusznikami z NATO. Jeden z pocisków wystrzelony w stronę drona przez polski myśliwiec F-16 zboczył z kursu i uderzył w budynek mieszkalny w Wyrykach-Woli, niszcząc dach budynku.
Mimo deklaracji Ministerstwa Obrony Narodowej o odbudowie budynku „na koszt państwa”, mieszkańcy wciąż nie otrzymali żadnej realnej pomocy. Na miejscu ponownie pojawił się więc reporter telewizji wPolsce24 Stanisław Pyrzanowski, który rozmawiał z mieszkańcami.
Pani Urszula, mieszkanka sąsiedniej posesji, przyznaje, że jej dom także został uszkodzony: wybite okna, pocięty dach, uszkodzenia budynków gospodarczych.
– Z władz nikt nie przyszedł. Jedynie ubezpieczyciel, ale kwota jest za niska. Żeby się odwołać, muszę sama zapłacić za kosztorys i iść do sądu – mówi.
Choć zniszczenia są wyraźne i dobrze udokumentowane, nikt z władz nie zaproponował jej o wsparcia, konsultacji ani pomocy w naprawach.
Najbardziej uszkodzony budynek, o którym mówiło MON w swoim wpisie z 16 września, jest w katastrofalnym stanie. Dach jest zerwany, ściany popękane. Mieszkańcy mówią wprost: „Tu nie da się mieszkać”. Według ich wiedzy dom ma zostać wyburzony i odbudowany od nowa, ale nikt nie wie, kiedy.
Ministerialna deklaracja - „Zniszczony dom w miejscowości Wyryki zostanie odbudowany na koszt państwa.” - pozostaje jednie wpisem w internecie.
źr. wPolsce24











