Mieszkańcy Wyryk zostali sami. Rakieta zniszczyła ich dom, a państwo wciąż milczy
W nocy z 9 na 10 września polską przestrzeń powietrzną naruszyło kilkanaście rosyjskich dronów. Polskie lotnictwo we współpracy z sojusznikami z NATO zestrzeliło część z nich.
Jeden z pocisków wystrzelony przez polski myśliwiec F-16 w kierunku rosyjskiego drona nieszczęśliwie uderzył w budynek mieszkalny w Wyrykach w województwie lubelskim. Głowica nie eksplodowała. Jednak dom państwa Wesołowskich został poważnie uszkodzony, a jego mieszkańcy wciąż nie mogą do niego wrócić.
- Odbudujemy wasz dom – obiecywali przedstawiciele rządu Donalda Tuska. Ministerstwo Obrony Narodowej publicznie zapewniało, że nieruchomość zostanie odbudowana na koszt państwa. Skończyło się na deklaracjach – w Wyrykach dotąd nie rozpoczęto żadnych prac remontowych.
MON nie odpowiada też na pytania o termin odbudowy, a mieszkańcy czują się zapomniani.
- Pomoc skończyła się na sprzątaniu gruzów. Odłamki sama zbierałam, potem przyjechali żandarmi i zabrali. I tyle – relacjonuje pani Urszula, której dom również ucierpiał podczas incydentu.
U niej zniszczenia są co prawda mniejsze, ale frustracja taka sama.
- Pytałam wójta, co dalej robić. Powiedział, że jeszcze się uczy. Nie wie – mówi.
Mieszkańcy mają poczucie, że państwo nie jest w stanie odbudować dwóch domów zniszczonych w czasie działań obronnych.
źr. wPolsce24











