Nawet OKO.press przyznaje: rząd Tuska manipuluje w sprawie paktu migracyjnego. Co innego mówi Polakom, co innego w UE

Co rząd mówi w Polsce?
Według odpowiedzi MSWiA cytowanych przez OKO.press:
- Polska „nie wdroży żadnych przepisów paktu, które zagrażałyby bezpieczeństwu państwa”.
- Pakt „nie odpowiada polskim interesom”.
- Rząd „pracuje nad innymi rozwiązaniami”, takimi jak huby powrotowe czy koncepcja bezpiecznych państw trzecich.
- Wdrażane będą jedynie te elementy, które „są zgodne ze Strategią Migracyjną”.
Z przekazu krajowego wynika więc, że Polska zamierza wdrażać pakt migracyjny selektywnie – a być może nawet go nie wdrożyć, jeśli jego zapisy będą zdaniem rządu sprzeczne z polskimi interesami.
OKO.press ocenia taką narrację jako wprowadzającą w błąd, ponieważ: huby powrotowe i koncepcje bezpiecznych państw trzecich to elementy samego paktu, przyjęcie Strategii Migracyjnej jest obowiązkiem wynikającym z paktu, przepisy unijne nie pozwalają na „wybiórcze wdrażanie”.
Portal podkreśla, że zgodnie z prawem unijnym państwo członkowskie nie może wybrać, które elementy wdroży, a które pominie.
Co rząd mówi w Brukseli?
Tu obraz jest zupełnie inny. Choć Polska – razem z Węgrami – jako jedyna nie przedłożyła w terminie obowiązkowego narodowego planu implementacji paktu, Komisja Europejska informuje, że współpraca z Polską „przebiega bardzo dobrze”.
Co więcej, według ustaleń OKO.press, nieoficjalnie:
- Polska wdraża pakt migracyjny,
- realizuje prace techniczne,
- zgłosiła zapotrzebowania na środki z puli 3 mld euro na dostosowanie infrastruktury,
- uczestniczy w pracach nad procedurami granicznymi,
- rozwija elementy systemu Eurodac,
- KE nie zamierza stosować wobec Polski żadnych sankcji za brak planu implementacji.
Urzędnik unijny cytowany przez OKO.press stwierdza wprost: „Polska wdraża pakt migracyjny. Niezłożenie planu nie jest problemem dla KE”.
Jednocześnie portal zauważa, że Polska – w przeciwieństwie do Węgier – nie zadeklarowała, że paktu nie wdroży. To oznacza, że formalnie go akceptuje.
„Burza rozpętana przez prawicę” – próba wyjaśnienia OKO.press
Analiza OKO.press sugeruje – w ramach swojej publicystycznej oceny – że rząd znalazł się w pułapce narracji prawicowych partii i środowisk, które sprzeciw wobec paktu uczyniły jednym z głównych tematów politycznych.
Portal pisze, że to właśnie „burza wywołana przez prawicę” ma sprawiać, że rząd unika mówienia wprost o wdrażaniu paktu i skupia się na komunikowaniu, że: Polska została chwilowo wyłączona z obowiązkowego mechanizmu solidarnościowego, relokacja migrantów nie będzie dotyczyć naszego kraju.
Jednak – jak podkreśla OKO.press – takie tłumaczenie nie zmienia faktu, że: pakt jest obowiązującym prawem UE, rząd zobowiązał się go wdrożyć do połowy 2026 roku, a publiczne sugerowanie, że można go wdrażać wybiórczo, nie ma podstaw prawnych.
Mechanizm manipulacji
Z materiału OKO.press wynika kilka kluczowych wniosków:
- Rząd prowadzi podwójną komunikację: inną wobec Komisji, inną wobec wyborców.
- MSWiA przedstawia w Polsce informacje, które – zdaniem portalu – są manipulacją, bo dotyczą elementów będących częścią paktu.
- Polska faktycznie wdraża pakt, choć jednocześnie publicznie podkreśla sprzeciw wobec jego kluczowych zapisów.
- Komisja Europejska akceptuje ten stan rzeczy, o ile do połowy 2026 roku pakt zostanie wdrożony w praktyce.
- Rząd nie zdecydował się na jedyną legalną formę sprzeciwu, czyli zaskarżenie paktu do TSUE — choć dokładnie takim rozwiązaniem posługiwał się poprzedni rząd.
Symboliczna puenta tekstu OKO.press
Najbardziej gorzki i paradoksalny fragment materiału brzmi: „Rząd Tuska miał różnić się od poprzedników tym, że będzie przestrzegał zasad praworządności. Publiczne kwestionowanie europejskiego prawa to bardzo zła praktyka.”
My możemy jedynie dołączyć się do apelu autorów tekstu, by rząd miał więcej odwagi mówić Polakom jaka jest prawda, która i tak wyjdzie na jaw przed wyborami parlamentarnymi w 2027 roku.
źr. wPolsce24 za oko.press











