Służby zatrzymają Bąkiewicza? Polityk przewiduje prowokację. „Nie wykluczam, że dojdzie do fałszywych oskarżeń, spreparowanych dowodów”

- Trzeba zrobić z tym porządek – powiedział w poniedziałek premier Donald Tusk, odpowiadając na pytania dziennikarzy, jak ocenia działalność Ruchu Obrony Granic i innych nieformalnych grup, patrolujących zachodnią granicę. W podobnym tonie wypowiada się minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, o konieczności rozbicia ROG mówią otwarcie posłowie PO i zwolennicy tej partii.
Pozory legalności
- Muszę liczyć się z próbami zatrzymania mnie, rozbicia naszych patroli oraz delegalizacji obywatelskiego sprzeciwu. W przeszłości już to przerabiałem. Nie wykluczam, że dojdzie do fałszywych oskarżeń, spreparowanych dowodów, mistyfikacji, które miałyby stworzyć pozory legalności ewentualnego zatrzymania mnie i osadzenia w areszcie – stwierdził w odpowiedzi Robert Bąkiewicz, przypominając zeszłoroczną sprawę przeszukania jego domu w związku z wydarzeniami na Marszu Niepodległości z… 2018 roku.
Efekt mrożący
- Dziś może dojść do powtórki. I może być jeszcze gorzej – nie wykluczam prób zastraszenia mojej rodziny, by osłabić mój opór i zastraszyć wszystkich uczestników protestów poprzez wywołanie efektu mrożącego – podkreślił Bąkiewicz. Poprosił on, aby w przypadku jego ewentualnego zatrzymania protesty i blokady na granicy były „jeszcze mocniejsze”.
- Nasz ruch uruchomił masowy sprzeciw nie tylko na granicy, ale w całej Polsce – i to właśnie chcą dziś zniszczyć. Nie poddam się. "Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz"! – spuentował Bąkiewicz.
źr. wPolsce24