Pijany kierowca zabił strażaka i jego synka. Jego ciężarna partnerka odniosła poważne rany

Tragiczny wypadek miał miejsce w piątek wieczór, na DK57, między Bisztynkiem i Wozławkami (woj. warmińsko-mazurskie). W tył Skody, którą podróżowała trzyosobowa rodzina, uderzyło rozpędzone Audi. Życie stracił podróżujący nią 37-letni strażak-ochotnik i jego dwuletni synek.
Partnerka mężczyzny, która prowadziła Skodę, została ciężko ranna. Trafiła do szpitala w Olsztynie. Jak informuje Fakt, proboszcz parafii św. Macieja Apostoła i Najdroższej Krwi Pana Jezusa w Bisztynku ujawnił podczas sobotniej koronki do Miłosierdzia Bożego, że kobieta jest w ciąży.
Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia, ale półtorej godziny później został zatrzymany przez policję w miejscu zamieszkania. To 35-letni mieszkaniec gminy Bisztynek.
Fakt informuje nieoficjalnie, że podejrzany był pod wpływem alkoholu. Gdy go aresztowano, miał półtora promila alkoholu. Tłumaczył policjantom, że pił po wypadku, by rozładować stres. To wysoce wątpliwe – w półtorej godziny raczej nie zdążyłby wypić aż tyle alkoholu – ale to, czy mówi prawdę, wykażą badania retrospektywne.
Fakt poinformował, że pierwsi na miejscu tragedii byli strażacy z OSP Wozławki. Jadąc na miejsce zdarzenia nie wiedzieli, że w wypadku brał udział ich kolega z drużyny i jego rodzina. Druhowie nie ukrywali, że to nimi wstrząsnęło. Jeszcze dziś sprawca zostanie doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszy zarzuty.
źr. wPolsce24 za Fakt