Głodne maluchy płakały, rodzice spali pijani. Gehennę rodzeństwa przerwał 5-latek

Był już biały dzień, zbliżało się południe. Dyspozytorka numeru alarmowego 112 odebrała telefon. Usłyszała głos przerażonego dziecka, a w tle płacz.
- Mój braciszek płacze, a rodzice śpią i nie chcą wstać – powiedział chłopiec. Dyspozytorka starała się dowiedzieć, gdzie mieszka jej mały rozmówca. Dziecko nie potrafiło podać dokładnego adresu, wiedziało tylko, że to gdzieś pod Zgierzem (woj. łódzkie) oraz że przed domem stoi różowa hulajnoga.
Dom jak melina
Do akcji ruszyła zgierska policja. Zauważyli hulajnogę, weszli do domu. Przywitał ich widok koszmarnego bałaganu i trójka płaczących dzieci – pięciolatek, który dzwonił na 112, 3-latka i dziewięciomiesięczny chłopiec. Na łóżku leżeli ich rodzice, kompletnie pijani.
- Dzieci były widocznie zaniedbane i głodne. Na miejsce wezwano więc pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, którzy zapewnili opiekę maluchom w pieczy zastępczej – informuje nadkom. Aneta Sobieraj z komendy w Łodzi.
Mają zakaz zbliżania się do dzieci
29-latka i 30-latek zostali zatrzymani. Prokuratura podjęła decyzję o wydaniu im zakazu zbliżania się i kontaktowania z dziećmi.
- Usłyszeli już zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu osób nad którymi ciąży obowiązek opieki, za co grozi im kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności, za co grozi im kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto sąd rodzinny zadecyduje czy powinni nadal posiadać w stosunku do swoich dzieci władzę rodzicielską – dodaje nadkom. Sobieraj.
źr. wPolsce24