Pijany 50-latek groził ratownikom, jeździł samochodem

Zdarzenie miało miejsce w Dąbrowie Górniczej. W piątek rano mężczyzna przebywał na stacji pogotowia ratunkowego. Zachowywał się wulgarnie wobec jej personelu, a trzem ratownikom groził nawet pozbawieniem życia. Następnie opuścił niespodziewanie miejsce zdarzenia.
Sprawa została zgłoszona na policję i rozpoczęły się jego poszukiwania. W ich trakcie świadek zgłosił policjantom, że po ulicach jeździ pijany kierowca. To była ta sama osoba. Policjanci zatrzymali go po kilku godzinach, gdy wracał do swojego mieszkania. Miał w organizmie ponad promil alkoholu.
Policjanci już go znali
Miejska komenda ujawniła, że już wcześniej był obiektem zainteresowania służb, gdyż jest powiązany z licznymi przypadkami niszczenia mienia w Dąbrowie Górniczej. Dodali, że obecnie prowadzone są czynności, których celem jest ustalenie pełnego zakresu jego odpowiedzialności i możliwych kolejnych zarzutów. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje prokuratura i sąd.
Ratownicy dostaną kamizelki
To już kolejny atak na ratowników medycznych w ostatnim czasie. Najbardziej tragiczny miał miejsce w Siedlcach, gdzie w sobotę 59-letni Adam C. zamordował nożem 69-letniego ratownika, który udzielał mu pomocy.
Ministerstwo Zdrowia zorganizowało rozmowy ze środowiskiem ratowników medycznych, MSWiA, Ministerstwem Sprawiedliwości i policją. Ich efektem jest decyzja o m.in. zakupie kamizelek nożoodpornych dla ratowników i zorganizowaniu dla nich szkoleń z samoobrony.
źr. wPolsce24 za Polsat News