Nowe informacje o morderstwie ratownika medycznego. Sprawca miał dwa promile
Jak informowaliśmy wcześniej, zdarzenie miało miejsce w Siedlcach w sobotni wieczór. Ratownicy medyczni, którzy interweniowali po dostaniu zgłoszenia o dusznościach, zostali zaatakowani nożem przez 59-letniego mężczyznę. Jeden z nich zmarł potem w szpitalu, a drugi został ranny w rękę.
Sam wezwał pogotowie
Polsat informuje teraz, że do ataku doszło podczas imprezy na jednym z osiedli. 59-latek sam miał wezwać pogotowie, twierdząc, że ma problemy z oddychaniem. Dr Leszek Szpakowski, dyrektor stacji pogotowia ratunkowego w Siedlcach, powiedział dziennikarzom, że był uzbrojony w dwa noże. Jednym zdążył dźgnąć ratownika w klatkę piersiową, po czym drugi ratownik rzucił się na niego, obezwładnił go i wezwał pomoc.
Wcześniej informowano, że napastnik, Adam Cz., był nietrzeźwy. Teraz Polsat ujawnił, że miał dwa promile. Prokurator Krystyna Gołąbek z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach poinformowała, że napastnik przebywa obecnie w szpitalu z poważnymi obrażeniami głowy. To właśnie przez nie wezwał pogotowie. Usłyszy zarzuty i zostanie przesłuchany dopiero, gdy wyrażą na to zgodę lekarze. Dodała, że dziś trwają oględziny miejsca zdarzenia i wykonywane są czynności ze świadkami.
Krzyczał, że i tak ich zabije
Nadal nie wiadomo, co spowodowało agresję mężczyzny. Polsatowi udało się jednak dotrzeć do jego sąsiada, który pomagał go obezwładnić. Mężczyzna twierdzi, że 59-latek krzyczał i tak was pozabijam. Polsat ustalił też, że był wcześniej znany policji. Notowano go m.in. za jazdę po alkoholu.
Do sprawy odniosła się także minister zdrowia Izabela Leszczyna. Złożyła kondolencje jego rodzinie i całemu środowisku ratowników medycznych. Dodała, że ta zbrodnia musi być dla nas dzwonkiem alarmowym i zapoczątkować konieczne zmiany legislacyjne, zapewniające bezpieczeństwo ratownikom.
źr. wPolsce 24 za Polsat News