Minister sprawiedliwości wydał 24 tys. zł. Na co poszły publiczne pieniądze? Kto skorzystał?
„Wpadło mi w ręce zestawienie umów cywilnoprawnych Adama Bodnara jako ministra sprawiedliwości i oprócz dziwnych opinii dotyczących dopuszczalności wycofania albo zawieszenia konkursów o wolnych stanowiskach sędziowskich oraz oceny skutków orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, znalazłam informację o usłudze polegającej na badaniu trychologicznym skóry głowy i obrazowaniu cebulek włosów. Minister chyba dba o bujne fryzury swoich pracowników. Koszt jedyne 24 000 złotych” – napisała na swoim prywatnym koncie na platformie X sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka.
I na dowód tego, że informacje, które ujawnia nie są wymysłem czy czystą złośliwością, załączyła skan stosownego dokumentu.
Nie wiadomo, kto poddał się nietaniemu badaniu trychologiczemu, ale jak można zakładać, był to ktoś, kto ma problemy z owłosieniem. Bo, jak podpowiada Wikipedia, „trychologia to dziedzina medycyny zajmująca się diagnozowaniem i leczeniem dolegliwości związanych z ludzkimi włosami i skórą głowy.” Do najczęstszych – przyznajmy, niezbyt miłych - schorzeń należą: wypadanie włosów, łysienie łojotokowe, zapalenie skóry głowy, przetłuszczająca się skóra głowy, łupież, łuszczyca, podrażnienie, swędzenie skóry głowy.
Wpis pani sędzi nie pozostał bez komentarza. Bezlitosnego zresztą. Pojawił się na koncie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Sędziów Sędziowie RP: „Chciałoby się powiedzieć, że to się w głowie nie mieści, ale raczej należy: to się na czyjejś łysej głowie nie mieści. Jak Państwo myślicie? Kto skorzystał?"
źr. wPolsce24 za X