Świętym Mikołajem raczej nie zostanie. Gruziński włamywacz utknął w szybie wentylacyjnym warsztatu
Policjanci ze śródmiejskiego komisariatu zostali wezwani po tym, jak świadkowie usłyszeli niepokojące krzyki dochodzące z wnętrza budynku. Szybko okazało się, że źródłem hałasu jest mężczyzna zakleszczony w szybie wentylacyjnym. Wejść - nie wszedł. Wyjść - nie potrafił. Po czterech godzinach zorientował się, że szyb ani nie zaprowadzi go do łupów, ani nie wróci wolności.
Do akcji wkroczyli strażacy, którzy musieli rozebrać część instalacji, by wydostać śmiałka. Mężczyzna nie odniósł obrażeń, ale za to po wydobyciu z szybu był agresywny wobec policjantów, ratowników i strażaków. Szybko trafił do komendy przy Żytniej.
Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna chciał dostać się do warsztatu samochodowego, którego drzwi były zamknięte. Zamiast klucza wybrał więc metodę znaną z bajek o Świętym Mikołaju - tylko że zamiast komina, wybrał kanał wentylacyjny.
Ostatecznie usłyszał zarzuty zniszczenia mienia i naruszenia miru domowego, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Postępowanie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Wola.
źr. wPolsce24 za policja.pl