5-latek zginął pod konarem drzewa. Śledztwo w sprawie "nieumyślnego spowodowania śmierci"

Prokuratura Rejonowa w Pułtusku wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 5-latka. Jest ono prowadzone w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo i nieumyślnego spowodowania śmierci.
Do tragedii doszło 12 września w gminie Nasielsk na Mazowszu. Na chłopca spadł konar drzewa. Dziecko z obrażeniami głowy i twarzy zostało przetransportowane śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala. Sekcja zwłok wykazała, że 5-latek zmarł w wyniku urazu czaszkowo-mózgowego.
Według ustaleń śledczych w momencie wypadku chłopiec był pod opieką matki.
- Matka z uwagi na dolegliwości związane z zaawansowaną ciążą poszła do domu. Chłopiec na polecenie ojca wraz z dwojgiem innych dzieci w wieku 10 i 11 lat poszedł w stronę domu - ujawniła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce prok. Elżbieta Edyta Łukasiewicz.
Z kolei ojciec dziecka wycinał drzewo rosnące w bezpośrednim sąsiedztwie działki. Jak ustalono w toku śledztwa, 5-latek niezauważony przez dorosłych wyszedł z posesji. Ojciec dostrzegł chłopca dopiero, gdy został on przygnieciony przez spadający konar drzewa.
źr. wPolsce24 za RMF FM