Nastąpi przełamanie impasu dyplomatycznego? Nawrocki składa propozycję Tuskowi

Przypomnijmy: od kilku miesięcy Polska nie posiada swojego ambasadora w kilku placówkach dyplomatycznych na całym świecie. Wśród kluczowych państw, gdzie Warszawa nie ma swojego reprezentanta na najwyższym stanowisku dyplomatycznym, są Stany Zjednoczone oraz Włochy. Zarówno Karol Nawrocki, jak i jego poprzednik Andrzej Duda, nie chcieli powołać na te stanowiska odpowiednio Bogdana Klicha oraz Ryszarda Schnepfa, którzy do tej pory sprawują funkcje chargé d’affaires we wspomnianych krajach.
Jak się jednak okazuje, polski prezydent chciałby przełamać impas dyplomatyczny, stąd też skierował na biurko Donalda Tuska propozycję. Zakłada ona zasady obsady ambasad, podzielone na dwie kategorie – prezydenckie oraz rządowe.
Pierwsza z nich dotyczy państw, w których panuje system prezydencki, np. USA oraz Francja, gdzie to właśnie głowa państwa miałaby decydujące zdanie w kwestii obsady stanowisk ambasadorskich w tych krajach. Podobnie tyczy się to ulokowania dyplomatów działających przy ONZ oraz NATO. Z kolei rząd miałby otrzymać mocniejszy głos w przypadku wyboru ambasadorów w pozostałych krajach.
Czy propozycja polskiego prezydenta spotka się z aprobatą Donalda Tuska? Raczej jest to mało prawdopodobne, zważywszy na ostatni wpis Radosława Sikorskiego, który sprzeciwił się pomysłowi odbierania kompetencji ministrowi spraw zagranicznych w zakresie złożenia wniosku o powołanie odpowiednich osób na dane stanowiska ambasadorskie.
źr. wPolsce24 za Newsweek