Stanowski zmiażdżył Wysocką-Schnepf! Na debacie nazwał ją "arcykapłanką propagandy", powiedział też parę zdań o teściu z Armii Czerwonej
Twórca Kanału Zero już na starcie zaznaczył swoją obecność satyrycznym gestem — obłożył swój pulpit flagami, co było jawnym złamaniem zasad dotyczących rekwizytów.
Największe poruszenie wywołała jednak jego odpowiedź na pierwsze pytanie, w której odniósł się do faktu prowadzenia debaty przez dziennikarkę TVP Dorotę Wysocką-Schnepf, mimo, że sprzeciwiło się temu 8 z 11 sztabów wyborczych.
– Bardzo się cieszę, że jestem w tej świątyni propagandy i że widzę jej arcykapłankę. Wprawdzie myślałem, że spali się Pani ze wstydu po tym, jak większość sztabów zaprotestowała przeciwko Pani obecności podczas debaty. Ale widocznie liczyłem na zbyt wiele – powiedział Stanowski.
Szef Kanału Zero nawiązał także do historii teścia Doroty Wysockiej-Schnepf. Maksymilian Schnepf był żołnierzem Armii Czerwonej a następnie Pierwszej Dywizji Wojska Polskiego im. Tadeusza Kościuszki. Jako dowódca pododdziału uczestniczył w przeprowadzonej przez NKWD obławie augustowskiej - jednej z największych zbrodni komunistycznych. Obława miała na celu zlikwidowanie podziemia niepodległościowego.
- To nie pierwszy raz w historii, gdy osoba nazwiskiem Schnepf przepytuje Polaków, mam nadzieję, że wyjdziemy stąd wszyscy cali i zdrowi - stwierdził Stanowski.
Dorota Wysocka-Schnepf, po 20 minutach, odpowiedziała Krzysztofowi Stanowskiemu cytatem z Władysława Bartoszewskiego, który mówił, że "kiedy pijany zwymiotuje na mnie w autobusie, to nie jest to obelga, tylko nieprzyjemne". - Nie każdy może mnie obrazić - zapewniła dziennikarka TVP w likwidacji.
źr. wPolsce24