Dymisja szefa ukraińskiego MSZ odbiła się szerokim echem w Europie Zachodniej, w tym w Polsce. Jednak wbrew temu, co sugerują media nad Wisłą, nie miała ona nic wspólnego ze skandaliczną wypowiedzią Dmytro Kułeby na Campusie Polska Przyszłości Rafała Trzaskowskiego.

 -To przetasowania Zełeńskiego, a takie tematy jak wypowiedź ministra na spotkaniu w Polsce, przechodzą na Ukrainie bez echa - wyjaśnia nasz korespondent z tego kraju Jakub Maciejewski.

CZYTAJ TUTAJ: Ukraina: szef dyplomacji Dmytro Kułeba podał się do dymisji

Mało o Polsce

Dziennikarz telewizji wPolsce24 zwraca uwagę na jeszcze jedną ważną kwestię: ogromnym problemem jest marginalizowanie polskiego prezydenta przez obecny polski rząd. Dostrzegają to także politycy ukraińscy.

 -Nam często się wydaje, że takie tematy, jak skandaliczna wypowiedź Kułeby czy rzeź wołyńska są na Ukrainie przedmiotem jakichkolwiek dyskusji. Zupełnie tak nie jest i nigdy tak nie było. Odkąd trwa pełnoskalowa inwazja na Ukrainę, to tematy związane z Polską są bardziej niż trzecioplanowe - wyjaśnia Maciejewski.

Szczególny status prezydenta Dudy

Korespondent zwraca jednak uwagę na szczególny status prezydenta Andrzeja Dudy, który rząd Donalda Tuska systematycznie marnuje.

 -Wyjątkiem jest postać prezydenta Andrzeja Dudy, który na Ukrainie jest prawdziwą legendą, ale odkąd Polacy zdecydowali, że chcą, by rządziła nimi koalicja 13 grudnia, to marginalizowanie prezydenta w państwie polskim przejawia się na Ukrainie. Mniej jest informacji o naszym prezydencie. Polska w ten sposób traci swoją pozycję, ten soft power, ten autorytet, który uzyskała w pierwszym roku wojny, okazując pomoc - tak ze strony państwa, jak i społeczeństwa. Warto to odnotować, bo nasza pomoc, tak spektakularna, ale leżąca też w interesie Polski, powinna być jeszcze wzmocniona instytucjonalnie, powinna być odpowiednio nagłaśniana, a tak się nie stało, zabrakło postawienia „kropki nad i” - podsumowuje Jakub Maciejewski.

Źródło: wPolsce24/pf

Fot. Print screen wPolsce24