Bruksela chce ZMUSIĆ ludzi do elektryków. Innych samochodów wkrótce nie będzie wolno w Europie kupować

Nowy pomysł Brukseli: koniec aut spalinowych w flotach firmowych
Zgodnie z przygotowywanym przez Komisję Europejską pakietem inicjatyw, który ma zostać zaprezentowany 10 grudnia 2025 r., unijni urzędnicy chcą przyspieszyć dekarbonizację transportu. Proponowany przepis zakłada, że już za pięć lat – czyli pięć lat przed planowanym w 2035 r. zakazem sprzedaży aut spalinowych – wszystkie firmy, w tym leasingowe i wynajmujące samochody, musiałyby kupować wyłącznie pojazdy elektryczne.
Jak zwraca uwagę „Rzeczpospolita”, zmiana uderzyłaby przede wszystkim w sektor flotowy, który odpowiada za większość rejestracji nowych aut w Polsce.
Branża: to nierealne. Rynek się załamie
- To absolutnie niewykonalne - ocenia Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Podkreśla, że zakupy firmowe i auta w długoterminowym wynajmie to nawet 80 proc. rynku nowych samochodów.
– Oznaczałoby to, że już od 2030 roku aż 80 proc. pojazdów rejestrowanych w Polsce musiałoby być elektrycznych. Dziś ich udział to zaledwie 6,4 proc. – mówi Faryś, wskazując na gigantyczną przepaść między planami Brukseli a realiami rynkowymi.
Leasingodawcy: przedsiębiorcy nie są gotowi
Podobne wątpliwości ma branża leasingowa. Monika Constant, prezeska Związku Polskiego Leasingu (ZPL), podkreśla, że przedsiębiorcy wciąż nie ufają technologii elektrycznej.
- Firmy nie widzą w niej pełnej odpowiedzi na swoje potrzeby i nie możemy oczekiwać, że w kilka lat zmienią zdanie - zaznacza.
Jeśli KE przeforsuje ten plan, eksperci przewidują poważne skutki: gwałtowny spadek sprzedaży nowych aut oraz zatrzymanie wymiany starych, wyeksploatowanych pojazdów na nowsze.
- Przedsiębiorcy, uśmiechamy się! Nie kupujecie samochodów elektrycznych, to prawem unijnym zostaniecie do tego zmuszeni - komentuje na portalu X znany mecenas Bartosz Lewandowski.
Eksperci: potrzebne wsparcie, nie przymus
Zdaniem Wojciecha Drzewieckiego, prezesa Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, sprzedaż e-aut można zwiększyć, ale tylko pod warunkiem odpowiedniego wsparcia finansowego.
- Programy wsparcia, także podatkowe, mogą przyspieszyć transformację. Problem w tym, że dziś są one kierowane głównie do klientów indywidualnych, a nie do firm – zauważa Drzewiecki.
Branża apeluje, by zamiast kosztownego przymusu wprowadzać rozwiązania zachęcające przedsiębiorców do dobrowolnego przechodzenia na napęd elektryczny - zwłaszcza w krajach, gdzie infrastruktura ładowania i ceny pojazdów wciąż odstają od zachodnich standardów.
źr. wPolsce24 za "Rzeczpospolita"











