Autem z chińską elektroniką nie podjedziesz pod bazę wojskową

Decyzja ta jest pokłosiem narastających obaw o cyberbezpieczeństwo i potencjalne ryzyko szpiegostwa. Z wewnętrznych analiz resortu obrony wynika, że większość producentów samochodów elektrycznych na świecie korzysta z chińskich komponentów – w tym układów komunikacji, kamer, radarów czy modułów GPS.
Eksperci alarmują, że te zaawansowane technologicznie systemy mogą zostać wykorzystane do gromadzenia wrażliwych danych, a nawet do ich przesyłania poza granice kraju. Takie obawy nasiliły się po incydencie z 2023 roku, kiedy to w jednej z rządowych limuzyn brytyjskie służby odkryły podejrzaną kartę SIM. Była ona zainstalowana w module sterowania silnikiem, dostarczonym przez chińskiego podwykonawcę. Według medialnych doniesień, podobne komponenty mogły trafiać do flot rządowych samochodów masowo – i to bez wiedzy producentów.
Baza wywiadowcza pod ochroną
Jednym z obiektów objętych zakazem jest baza RAF Wyton w Cambridgeshire – miejsce o szczególnym znaczeniu dla brytyjskiego wywiadu wojskowego. To właśnie tam operują nie tylko brytyjscy analitycy, ale również przedstawiciele pozostałych państw należących do sojuszu wywiadowczego Five Eyes: USA, Kanady, Australii i Nowej Zelandii.
Minister obrony Lord Coaker przyznał w parlamencie, że rząd wdrożył dodatkowe środki ostrożności wobec chińskich technologii, które mogą mieć wpływ na infrastrukturę krytyczną. Jak podkreślił, działania te są odpowiedzią na "realne i rosnące zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego".
Opozycja zgodna z rządem
Głos w sprawie zabrała również Alicia Kearns, przedstawicielka opozycji odpowiedzialna za sprawy bezpieczeństwa w gabinecie cieni utworzonym przez Partię Konserwatywną. Jak zaznaczyła, dążenie do elektromobilności nie może odbywać się kosztem suwerenności i bezpieczeństwa państwa. – "Musimy zachować ostrożność i nie ulegać iluzji taniej technologii – szczególnie wtedy, gdy może ona stanowić furtkę do naszych najbardziej wrażliwych danych" – dodała.
Decyzja Ministerstwa to wyraźny sygnał, że w nowoczesnym konflikcie geopolitycznym granice nie przebiegają już tylko na mapie. Czasem to, co pozornie ekologiczne i nowoczesne, może stanowić źródło cichego, lecz bardzo rzeczywistego zagrożenia.
źr. wPolsce24 za Interia.pl