Znany rabin chwali Polskę i Karola Nawrockiego. “Mój przyjaciel został prezydentem Polski”

O jeden z nich zadbał amerykański rabin Shmuley Boteach, którego tygodnik "Newsweek" uznał za jednego z najbardziej wpływowych rabinów w Stanach Zjednoczonych, a izraelski dziennik "Jerusalem Post" za jednego z 50 najważniejszych rabinów na świecie.
Boteach chwalił Polskę i cieszył się z sukcesu prezydenta elekta Karola Nawrockiego, którego nazywał “przyjacielem”.
- Mój związek z Polską jest głęboko osobisty. Mój dziadek pochodził z Łomży, miasta, które kiedyś tętniło życiem żydowskim. Ta linia zaszczepiła we mnie głęboką więź z Polską, krajem, który kiedyś był sanktuarium dla Żydów uciekających przed prześladowaniami. Polska nie była tylko schronieniem; była kolebką żydowskiej myśli, kultury i duchowości - wspominał na łamach "New Jersey Jewish News".
Rabin docenił także kolejne polskie rządy, które podjęły trud zadbania o godne upamiętnienie miejsc niemieckich zbrodni, w taki sposób, by chronić pamięć o kacie i ofierze:
- (...) pamięć o tych, którzy zginęli, nigdy nie zostanie zapomniana. Konieczne jest przypominanie, że były to nazistowskie niemieckie obozy zagłady, a każda próba nazwania ich „polskimi obozami zagłady” jest rażącym przekłamaniem historii - napisał.
Ta prosta prawda - dwa zdania faktów historycznych - która tak często jest dziś przedmiotem przekłamań i manipulacji, sprawia, iż warto docenić taki wyraźny głos, broniący prawdy, historii i dobrego imienia Rzeczypospolitej.
Zwłaszcza dlatego, iż autor tych słów chwalił nie tylko polską troskę o pamięć o Holokauście. Doceniał także i to, że może w Polsce czuć się bezpiecznie, czego nie można napisać i powiedzieć o wielu innych miastach na świata:
- Podczas moich podróży do Polski odkryłem poczucie bezpieczeństwa i akceptacji, którego niestety brakuje w niektórych innych częściach świata. Spacerując ulicami Warszawy lub Krakowa, odczuwam spokój i bezpieczeństwo. To ostro kontrastuje z doświadczeniami w miastach takich jak Nowy Jork, gdzie spotkałem się z groźbami tylko dlatego, że byłem widocznie Żydem - czytamy w tekście.
Rabin wspominał także o swojej przyjaźni z prezydentem Andrzejem Dudą, którego, jak przypomniał, żona ma żydowskie korzenie. Pisał także o bliskich relacjach z premierem Mateuszem Morawieckim i wspominał, że rozmowy z politykami Zjednoczonej Prawicy zawsze były nacechowane “szacunkiem”, troską o “jasną przyszłość” i “poczuciem jedności”.
źr. wPolsce24 za NY Jewish News