Zamordował własnych rodziców i przyznał się do tego w telewizji. "Byli starzy, martwił mnie ich stan"

Szczątki Franza i Theresii Kraus, którzy mieli 92 i 83 lata, policja odkopała w ogrodzie ich domu. Śledczy zaczęli ich szukać po tym, jak agencja Social Security Administration zgłosiła niepokój – małżeństwo od dawna pobierało emeryturę, ale nikt nie widział ich od kilku lat.
Kraus sam skontaktował się z lokalnymi mediami i wybrał stację WRGB w Albany, by opowiedzieć o zbrodni. – Spełniłem synowski obowiązek wobec ojca i matki – mówił w wywiadzie. Przyznał, że udusił rodziców, bo „martwił go ich stan zdrowia”. Dodał też, że prawo powinno zostać „zmodyfikowane, by ludzie mogli załatwiać takie problemy”.
Policja, świadoma jego zamiarów, czekała na niego przed studiem. Funkcjonariusze upewnili się, że Kraus nie wniósł do środka broni, a sytuację w lobby budynku monitorował policjant po cywilnemu. Gdy wywiad dobiegł końca, mężczyzna został natychmiast zatrzymany.
To nie pierwszy raz, gdy bliscy alarmowali w sprawie zaginionych seniorów. Już w 2020 roku krewny zgłaszał brak kontaktu z Franzem i Theresią Kraus. Wtedy jednak sąsiad uspokoił policję, twierdząc, że starsze małżeństwo „wyjechało za granicę”.
źr. wPolsce24 za PAP