Wybory w Rumunii anulowano niesłusznie? Szokujące odkrycie urzędu podatkowego
Cslin Georgescu, niezależny kandydat jest uznawany przez media i polityków głównego nurtu za prorosyjskiego i antyunijnego. Georgescu zaskoczył wielu, zdobywając w pierwszej turze ponad 34 proc. głosów. Jego kampania opierała się na hasłach o „moralności” i „uczciwości”, co doskonale wpasowało się w strategię promocyjną prowadzoną na TikToku pod hasztagiem #EchilibrușiVerticalitate.
ANAF (urząd podatkowy) odkrył jednak, że kampania Georgescu nie była wcale finansowana przez Rosję, a przez... Partię Narodowo-Liberalną (PNL), która nie traktując poważnie szans Georgescu chciała promując go osłabić kandydata swojego największego konkurenta, a więc partii socjaldemokratycznej (PSD). PNL zaprzecza, twierdząc, że działania na TikToku miały charakter standardowej promocji politycznej.
Anulowanie wyborów i reakcje
Pierwsza tura wyborów została unieważniona przez Trybunał Konstytucyjny na wniosek Partii Socjaldemokratycznej (PSD), która argumentowała, że kampania Georgescu miała wpływ na wynik wyborów i była finansowana z naruszeniem przepisów. Decyzja ta spotkała się z szeroką krytyką zarówno w kraju, jak i za granicą.
PSD, której kandydat Daniel Șerbar zajął drugie miejsce z 29 proc. głosów, oskarżyła PNL o próby manipulacji wynikami. Tymczasem Alina Gorgiu, kandydatka PNL, zdobyła 24 proc. głosów i zapowiedziała, że będzie dążyć do ujawnienia prawdy o finansowaniu kampanii. Ale chyba nie takiej prawdy się spodziewała.
Polityczne napięcia i przyszłość
Nowe wybory zaplanowano na luty 2025 roku, ale polityczne napięcia w Rumunii nie słabną. Obywatele, zmęczeni chaosem, coraz głośniej wyrażają niezadowolenie z braku stabilności i transparentności w życiu publicznym. Calin Georgescu, mimo kontrowersji, zapowiada dalszą walkę o prezydenturę, twierdząc, że padł ofiarą politycznego spisku.
źr. wPolsce24 za hotnews.ro