Włamał się do sklepu i upił do nieprzytomności. Zaskakujący złodziejaszek

Incydent miał miejsce w nocy z piątku na sobotę. Gdy pracownik sklepu w Ashland przyszedł w sobotę rano do pracy, zauważył, że lokal jest zdewastowany. Na podłodze walały się resztki stłuczonych butelek.
Sprawcę szybko udało się odnaleźć. Po włamaniu upił się alkoholem i usnął w łazience. Nie był to jednak człowiek, a szop pracz. Śledztwo ustaliło, że dostał się do środka przez sufit. Niestety, nie ma nagrania, bo, jak informuje Axios, spadając na podłogę, szop zniszczył kamerę.
Na miejsce wezwano Samanthę Martin, pracownicę lokalnej instytucji zajmującej kontroli zwierząt. Martin powiedziała mediom, że zabrała szopa do schroniska, ale po drodze nie mogła powstrzymać śmiechu. - Lubię szopy – dodała. – To śmieszne, małe stworki.
Biuro Ochrony Zwierząt hrabstwa Hanover potwierdziło, że zwierzę nie odniosło obrażeń – poza może kacem i kiepskimi wyborami życiowymi.
Po tym, gdy szop odespał dziką noc i wytrzeźwiał, został wypuszczony na wolność. Agencja napisała, że mają nadzieję, że po tej przygodzie zrozumie, że włamania nie są dla niego odpowiednie.
źr. wPolsce24 za ABC, Axios











