Alkoholowy skandal w rządzie Tuska. Wiceminister z Lewicy jest pijakiem?

- Wstrząsający tekst w Wyborczej o wiceministrze MSZ z lewicy, który jak wiele na to wskazuje wyłudził ogromne pieniądze z sejmu na kilometrówki i jest czynnie uzależnionym alkoholikiem. Przerażające, że tacy ludzie mają dostęp do tajemnic państwowych – skomentował doniesienia o pijaństwie Andrzeja Szejny z Lewicy aktywista i pisarz z Warszawy Jan Śpiewak.
Mówią współpracownicy
Tekst w „Wyborczej”, do którego odnosi się Śpiewak, składa się z wypowiedzi byłych współpracowników posła i wiceministra spraw zagranicznych. Wyraźnie widać, że w środowisku kieleckiej Lewicy trwa konflikt i że rozmówcy dziennikarza mają personalny uraz do Szejny. Ich opowieści są jednak spójne, zgadzają się z wcześniejszymi doniesieniami o problemie wiceministra spraw zagranicznych.
– Mało było dni, kiedy nie wyczuwałem od niego alkoholu. Spotykał się taki „nieświeży" z działaczami i wyborcami – mówi jeden z rozmówców „Wyborczej”.
– Prawie zawsze czułem od niego alkohol. W szafkach jego gabinetu w Kielcach leżały butelki po winie. Bo gustował w winie – dodaje inny.
- Do naszych obowiązków jako pracowników biura należało szukanie jego kaszkietów. Gubił je w taksówkach i sejmowych samochodach. Dzwonił i mówił: „Masz znaleźć kaszkiet" – opowiada kolejny współpracownik Andrzeja Szejny.
– Mówił mi, że już nie pije. Ale za każdym następnym razem znowu musiałam się zatrzymywać na stacjach, by się „odświeżył", a przed spotkaniami z wyborcami robił płukankę płynem do ust, by nie było czuć – to z kolei wypowiedź kobiety, pracującej dla posła.
Wiceminister zaprzecza
To nie jedyny kłopot Lewicy związany z Andrzejem Szejną. Prokuratura Kielce-Zachód od stycznia prowadzi postępowanie dotyczące „nieprawidłowości przy rozliczaniu kosztów funkcjonowania biura poselskiego i rozliczaniu wyjazdów służbowych, tzw. kilometrówek, jednego z posłów na Sejm RP w toku IX i X kadencji, tj. od listopada 2019 r.". Chodzi o posła Andrzeja Szejnę i 122 tys. zł jego kilometrówek.
Sprawa kilometrówek miała być przez Szejnę wyjaśniona kierownictwu partii. Jeśli chodzi o pijaństwo, rzecznik Lewicy Łukasz Michnik twierdzi, że takiego tematu nigdy nie było.
– Trudno mi odpierać tego typu pomówienia, które dotyczą dawnych lat. Staram się obecnie w ogóle nie pić. Jestem zdrowym, bardzo szczęśliwym człowiekiem, któremu czasami inni chcą uprzykrzyć życie – mówi w rozmowie z „Wyborczą” wiceminister Andrzej Szejna.
źr. wPolsce24 za "Gazeta Wyborcza"