W Niemczech już nawet 4-latkowie zmieniają płeć. Wystarczy jeden dzień w urzędzie

Nowe przepisy wywołały falę kontrowersji. Wcześniej proces zmiany płci metrykalnej wymagał konsultacji z psychologiem, opinii psychiatry oraz decyzji sądu.
Nawet wbrew rodzicom
Nowa ustawa upraszcza cały proces do... jednej wizyty w urzędzie, złożenia deklaracji i wniesienia opłaty administracyjnej w wysokości 35,50 euro. Całość można zrealizować w ciągu jednego dnia, bez jakiejkolwiek weryfikacji medycznej – nawet w przypadku osób niepełnoletnich.
Najwięcej emocji budzi łatwość, z jaką dzieci i młodzież mogą zmienić płeć w dokumentach. Dzieci do 14. roku życia są reprezentowane przez rodziców lub opiekunów, ale już nastolatki powyżej 14 lat mogą działać samodzielnie – nawet wbrew woli rodziców. Ustawa nie przewiduje przy tym żadnych obowiązkowych konsultacji medycznych czy psychologicznych. Jeśli opiekunowie nie zgadzają się na zmianę płci swojego dziecka, urzędnik nadal może wpisać nowe dane do rejestru, o ile uzna, że to zgodne z „dobrem dziecka".
Płeć do wyboru
Ustawa wprowadza też możliwość wyboru jednej z czterech opcji oznaczenia płci: męska, żeńska, różnorodna (divers) lub brak oznaczenia płci. Ta ostatnia możliwość – całkowite wykreślenie informacji o płci z dokumentów – jest dostępna również dla dzieci. Pojęcie „divers” nie zostało jednak jednoznacznie zdefiniowane, co wzbudza dodatkowe wątpliwości interpretacyjne.
Ujawnione dane wywołały falę krytyki ze strony części polityków i opinii publicznej. Przedstawiciele AfD mówią wprost o „ideologicznym szaleństwie” i „zagrożeniu dla dzieci”. W ich ocenie ustawa nie tylko podważa znaczenie biologicznej płci, ale też otwiera furtkę do pochopnych i nieodwracalnych decyzji, szczególnie wśród najmłodszych.
Od wejścia w życie nowej niemieckiej ustawy o samookreśleniu płci (Selbstbestimmungsgesetz) w 2024 roku, aż 2 407 osób zmieniło urzędowo swoją płeć w rejestrach lokalnych. Jak wynika z danych berlińskiego Senatu, udostępnionych na wniosek partii AfD, w tej grupie znalazło się 194 dzieci i nastolatków, w tym nawet czteroletnie dziecko.
źr. wPolsce24 za Tysol