Gorąca atmosfera w Turcji po aresztowaniu burmistrza Stambułu. Policja zatrzymała setki protestujących

Turecka opozycja wezwała obywateli do udziału w pokojowych manifestacjach po tym, jak zatrzymano burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu. Protesty rozpoczęły się już w środę, a w piątek były organizowane nie tylko w Stambule, ale także w Ankarze i Izmirze. W tych miastach wprowadzono już zakaz zgromadzeń.
Tysiące protestujących
Jak poinformował przewodniczący Republikańskiej Partii Ludowej (CHP), głównego ugrupowania opozycyjnego Turcji, Ozgur Ozel, w piątkowy wieczór na manifestacji w Stambule zgromadziło się około 300 tys. osób. Podczas przemówienia polityk podkreślił, że nie jest to wiec partyjny, ale zgromadzenie różnych ugrupowań, które chciały „okazać solidarność z Imamoglu i stanąć w obronie demokracji”.
Jak poinformował szef tureckiego ministerstwa spraw wewnętrznych, Ali Yerlikaya, podczas piątkowych protestów w różnych częściach kraju zatrzymano 343 osoby. Z kolei agencja AP przekazała, że policja w Stambule użyła gazu pieprzowego, gazu łzawiącego i gumowych kul wobec osób, które chciały przedrzeć się przez barykadę w okolicy historycznego akweduktu i rzucali w stronę funkcjonariuszy racami, kamieniami i innymi przedmiotami. Z kolei w Izmirze funkcjonariusze mieli wykorzystać armatki wodne.
Rywal w wyborach prezydenckich
Ekrem Imamoglu, który piastuje urząd burmistrza Stambułu od 2019 roku, został zatrzymany wraz ze 105 innymi osobami w ramach śledztw dotyczących podejrzeń o korupcję i powiązań z organizacją terrorystyczną. Imamoglu przekazał za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, że wszyscy członkowie opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej będą w niedzielę głosować na niego jako na swojego kandydata na prezydenta Turcji.
źr. wPolsce24 za PAP