Skandal! Tusk z wizytą u Erdogana. Kogo odwiedzi następnego? Putina? Kim dzong Una?

Hipokryzja mediów
Zacznijmy od tego, co pisała prasa wówczas, kiedy prezydenta Turcji odwiedził - w 2017 roku - prezydent Andrzej Duda:
- Prezydent Duda we wspólnym wystąpieniu z Erdoganem ani słowem nie zająknął się o problemach z prawami człowieka w Turcji. Złożył za to naprawdę zdumiewającą deklaracje. Powiedziała mianowicie, iż Polska <<zawsze popierała i będzie popierać starania Turcji o wejście do Unii Europejskiej". Jedyna reakcja, która ciśnie się na usta na te słowa, to pytanie: <<dobra zmiano, serio?!>>? - pytały wówczas media.
Na antenie TVN24 grzmiał wówczas europoseł Rafał Trzaskowski.
- Zapraszając prezydenta Erdogana po puczu, gdzie 50 tysięcy osób siedzi w więzieniach, Prawo i Sprawiedliwość wpisuje się w konstrukcję, że szuka sojuszników, którzy pasują mu do wizji politycznej.
Sikorskiemu wtórował oczywiście redaktor prowadzący. Wszystko się zmieniło wówczas, gdy Erdogana odwiedził Tusk. Nagle głos Ankary był głosem Europy, przeciwstawionym radykałom z Rosji i... Stanów Zjednoczonych:
- Turcja przy głównym europejskim stole (...) O Ukrainie i Bliskim Wschodzie Turcja mówi podobnie, jak czołowe państwa europejskie. A inaczej niż Rosja i Stany Zjednoczone. Polska widzi w tym szansę - relacjonowała "Rzeczpospolita".
...i hipokryzja polityków
Jeszcze ciekawiej i zabawniej jest wówczas, kiedy prześledzi się wypowiedzi polityków Koalicji Obywatelskiej:
- Nie da się budować silnej i bezpiecznej Europy z ludźmi, dla których wzorem jest Putin. Wczoraj polskich pseudopatriotów wspierali europejscy neofaszyści, w grudniu Kaczyński będzie pogłębiał współpracę z Salvinim. A potem? Le Pen? Orban, Erdogan czy od razu wyjazd na Kreml? - fantazjował, w dzień po Narodowym Święcie Niepodległości w 2021 roku, Borys Budka.
Z kolei Michał Szczerba - inny słynny intelektualista w szeregach Platformy Obywatelskiej - pisał w 2017 roku, po wizycie Erdogana w Polsce, w taki oto sposób:
- Erdogan to symbol zejścia z europejskiej drogi. Pucz to pretekst do uwięzienia niezależnych sędziów, dziennikarzy i nauczycieli.
Równie radykalna w ocenie Turcji była Kamila Gasiuk-Pihowicz, która w maju 2021 roku pisała tak:
- Tysiące prześladowanych przez władze osób. Sędziowie, prokuratorzy, nauczyciele od 5 lat tkwią zamknięci w tureckich więzieniach, a Duda jak gdyby nigdy nic jedzie z oficjalną wizytą do Erdogana. Kogo odwiedzi następnego? Putina? Kim Dzong Una?
Przed kontaktami z prezydentem Turcji przestrzegał także - jeszcze w opozycji - Radosław Sikorski, aktualny szef MSZ-u:
- Żeby potem nie było, że nikt nie przestrzegał - pisał, z właściwą sobie dyplomatyczną gracją, na portalu X, komentując wygrane przez Erdogana wybory w maju 2023 roku.
Od kontaktów z Erdoganem odżegnywał się także prof. Wojciech Sadurski, słynny sympatyk Platformy Obywatelskiej, który zdążył nawet poinformować, że Andrzej Duda "nie jest jego prezydentem":
Po tym, kiedy premier Tusk pojechał do Ankary i spotkał się z Erdoganem, prezydent Turcji nagle przestał być krwawym dyktatorem i sprzymierzeńcem Putina, stał się niosącym pokój przyjacielem narodu polskiego:
- Dziękuję za ten prezent - list z Polski do wielkiego wezyra osmańskiego z 1745 roku. Symbol pokoju i przyjaźni między naszymi narodami. Nadal aktualny - komentował polski szef rządu po wizycie w Turcji.
źr. wPolsce24