Erdogan mocno do Tuska: Albo przyjmiecie Turcję, albo Unia się zawali

Głównym tematem środowych rozmów Erdogana z Donaldem Tuskiem była oczywiście wojna na Ukrainie. Turcja zadeklarowała, że może gościć delegacje walczących stron i wspiera proces przywracania pokoju. Polski premier podkreślał wielką rolę, jaką ma do odegrania Ankara w sprawie Ukrainy.
Bez Turcji UE nie ma szans?
W tym kontekście Recep Tayyip Erdogan niespodziewanie nawiązał do starań Turcji o wejście do Unii Europejskie. Stwierdził on, że obecna sytuacja pokazuje, jak ważna jest współpraca turecko-unijna. Powtórzył, że członkostwo w UE to strategiczny cel jego kraju. Zdaniem Erdogana przyjęcie Turcji do Wspólnoty jest jedynym sposobem, aby Unia przetrwała obecny kryzys.
- UE może zapobiec utracie władzy i znaczenia, a nawet odwrócić ten proces, jedynie przyjmując Turcję jako pełnoprawnego członka – oświadczył, podkreślając, że liczy na wsparcie Polski w rozmowach akcesyjnych.
Unia boi się Erdogana, prawica muzułmańskich przybyszów
Przypomnijmy, że te trwają już od 1987 roku, kiedy to Turcja złożyła wniosek o członkostwo w ówczesnej Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej. Status kraju kandydującego do UE uzyskała w grudniu 1999 roku podczas szczytu Rady Europejskiej w Helsinkach. Negocjacje akcesyjne rozpoczęły się 3 października 2005 roku.
Ostatnie lata to kompletny impas w negocjacjach. Eurokraci uważają, że pod rządami Erdogana Turcja stała się państwem autorytarnym, nie pasującym do światłej Europy. Z kolei europejska prawica zwraca uwagę na bardziej praktyczny aspekt: Turcja to ludny (ponad 82 mln mieszkańców) i stosunkowo biedny kraj. Otwarcie Europy na Ankarę może zaowocować wzmożoną migracją. Będzie to fala muzułmańska i być może niebezpieczna – w Turcji przebywa wielu uchodźców z Syrii i innych krajów, w których toczą się krwawe konflikty zbrojne.
W grudniu 2024 roku Rada ponownie przyjęła konkluzje dotyczące rozszerzenia, w których podsumowano postępy krajów kandydujących, w tym Turcji, na drodze do członkostwa w UE. Obecnie, według oficjalnego stanowiska, Unia Europejska nie rozważa otwarcia ani zamknięcia kolejnych rozdziałów negocjacyjnych z Ankarą.
źr. wPolsce24 za PAP