Świat

Aresztowano lidera tureckiej opozycji. Miał być kandydatem na prezydenta

opublikowano:
mid-epa11973133.webp
Przewodniczący jego partii twierdzi, że trwa zamach stanu (fot. PAP/EPA/ERDEM SAHIN)
Turecka policja aresztowała burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu. Jest uznawany za lidera tureckiej opozycji.

Jego asystent prasowy poinformował, że 53-letni Imamoglu został aresztowany we wtorek, po czym przewieziono go do siedziby policji. Wcześniej policjanci przeszukali też jego dom. Miało to związek ze śledztwem ws. korupcji i rzekomych związków z terroryzmem. Państwowa agencja prasowa Anadolu Agency donosi, że prokuratura wystawiła nakazy aresztowania setki innych osób. 

Główny rywal Erdogana 

Imamoglu jest najbardziej znanym członkiem Republikańskiej Partii Ludowej (CHP), głównej partii opozycyjnej w Turcji. 23 marca w partii miały rozpocząć się prawybory. Powszechnie spodziewano się, że Imamoglu w nich zwycięży i zostanie jej kandydatem w następnych wyborach prezydenckich. Te mają odbyć się w 2028 roku, ale niewykluczone jest, że zostaną przyspieszone.

W poniedziałek Uniwersytet Stambulski unieważnił też jego dyplom. To nie pozwoli mu na start w tych wyborach, gdyż w Turcji od kandydata wymaga się wyższego wykształcenia. Uniwersytet twierdzi, że odkryto nieprawidłowości w związku z tym, że w 1990 r. przeniósł się na tę uczelnię z prywatnego uniwersytetu w północnym Cyprze. 

Zamach stanu

W opublikowanym w środę nagraniu polityk stwierdził, że to, co się dzieje to cios w wolę narodu. Stoimy przed wielką tyranią, ale chcę, żebyście wiedzieli, że nie dam się zniechęcić – powiedział. Przewodniczący CHP Ozgur Ozel stwierdził, że jego aresztowanie było zamachem stanu przeciwko następnemu prezydentowi Turcji.

Imamoglu w mediach społecznościowych stwierdził, że decyzję o jego aresztowaniu podjęto z powodu nacisków prezydenta Erdogana i wyraził obawę, że tureckie sądy nie są już niezależne

Dni, w których ci, którzy podjęli tę decyzję, odpowiedzą za nią przed historią i sprawiedliwością, są już blisko. Marszu naszych ludzi, którzy pragną sprawiedliwości, prawa i demokracji, nie da się powstrzymać – stwierdził. Dodał, że planuje odwołać się od tej decyzji. Dodał też, że nie planuje wycofać się z wyborów.

Władze Turcji ewidentnie boją się, że Turcy zareagują na to aresztowanie. Przed jego aresztowaniem zamknięto kilka dróg w pobliżu Stambułu i zakazano demonstracji w mieście przez cztery dni. Obserwatorium internetu Netblocks poinformowało, że równocześnie władze ograniczyły dostęp do wielu platform społecznościowych. Wśród nich był X (dawny Twitter), Youtube, Instagram i TikTok.

Już wcześniej miał kłopoty 

To nie jest pierwszy raz, kiedy Imamoglu ma kłopoty z prawem. W 2022 roku skazano go za znieważanie członków tureckiej Najwyższej Rady Wyborczej. Obecnie rozważana jest jego apelacja od tego wyroku, który może uniemożliwić mu aktywny udział w polityce. Zmaga się także z kilkoma innymi pozwami, które dotyczą rzekomych prób wpływania na przedstawiciela sądownictwa, który badał kontrolowane przez opozycję miasta. Te sprawy mogą zaowocować tym, że trafi do więzienia.

Imamoglu w 2019 roku wygrał wybory na burmistrza Stambułu. Uznano to za cios w Erdogana, którego Partia Sprawiedliwości i Rozwoju kontrolowała stolicę Turcji od ćwierć wieku. Jego partii udało się doprowadzić do unieważnienia tych wyborów z powodu rzekomych nieprawidłowości, ale kilka miesięcy później Imamoglu zwyciężył w ich powtórce. Udało mu się utrzymać stołek po zeszłorocznych wyborach, w których jego partia znacznie zwiększyła swoje poparcie.

źr. wPolsce24 za Guardian

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.