Świat

Sam określił się mianem "nazisty". Zasiądzie w niemieckim parlamencie

opublikowano:
mid-epa11919297.webp
Politycy AfD wzbudzają kontrowersje (fot. PAP/EPA/FILIP SINGER)
152 członków - tyle będzie liczyła parlamentarna reprezentacja AfD w niemieckim Bundestagu. Wśród nowych posłów znalazły się takie osobliwości jak Matthias Helferich, który przed laty sam siebie określał mianem "przyjaznej twarzy narodowego socjalizmu", czy Maximilian Krah publicznie negujący zbrodnie esesmanów.

Do nowej frakcji przyjęto we wtorek wszystkie 152 osoby wybrane z ramienia AfD w niedzielnych wyborach parlamentarnych.

Helferich oświadczył, że włączenie go do klubu uznaje za potwierdzenie, że może teraz wykonywać "patriotyczno-parlamentarną pracę" dla AfD w Bundestagu. Cytowany przez portal tygodnika "Der Spiegel", zapowiedział, że jako członek parlamentarnej komisji kultury chce "odpowiedzieć na lewicową wojnę kulturową prawicową polityką kulturalną".

Polityk znany jest z tego, że w 2017 roku na Facebooku powiedział o sobie, że jest "przyjazną twarzą narodowego socjalizmu". "Było to zbyt skrajnie prawicowe nawet dla jego partii" - napisał "Der Spiegel". Helferich dostał się do Bundestagu z ramienia AfD w poprzednich wyborach w 2021 roku, ale po swoich kontrowersyjnych wypowiedziach zrezygnował z członkostwa we frakcji i zasiadał w parlamencie jako bezpartyjny deputowany.

O Krahu, który dotąd był europosłem, głośno zrobiło się wiosną ubiegłego roku, gdy pojawiły się podejrzenia w sprawie jego powiązań z Rosją i Chinami. Później, na kilka tygodni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, Krah wywołał oburzenie wywiadem dla włoskiej gazety "La Repubblica", w którym polityk przekonywał, że nie wszyscy członkowie SS byli automatycznie przestępcami. SS kierowało siecią obozów koncentracyjnych i było w dużej mierze odpowiedzialne za Holokaust.

W niedzielnych przedterminowych wyborach parlamentarnych AfD uzyskała drugie miejsce, zdobywając 20,8 proc., dwa razy więcej niż w poprzednich wyborach. Zdaniem niemieckich służb część struktur tej partii profil skrajnie prawicowy.

źr. wPolsce24 za PAP (z Berlina Berenika Lemańczyk)

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.