Demokracja po europejsku. Sąd zakazał Le Pen startu w wyborach

Założycielka Zgromadzenia Narodowego (RN) była oskarżona, razem z ponad 20 innymi wysoko postawionymi przedstawicielami jej partii, o defraudację unijnych środków. Prokuratura twierdziła, że zatrudniani przez partię asystenci, których pensje opłacał Parlament Europejski, zajmowali się sprawami partii, a nie PE.
Prokuratura żądała od sądu ukarania jej grzywną w wysokości 300 tys. euro i karą więzienia, ale także zakazem startu w wyborach. Podczas procesu Le Pen twierdziła, że nie dopuściła się żadnych defraudacji. Jej partia otwarcie twierdziła, że ta sprawa jest motywowana politycznie, a jej prawdziwym celem jest uniemożliwienie jej startu w wyborach prezydenckich.
Nie wystartuje w wyborach
Dzisiaj paryski sąd uznał, że Le Pen jest winna stawianych jej zarzutów. Wyroki usłyszało również ośmiu innych polityków jej partii i 12 asystentów. Przewodniczący składu sędziowskiego Benedicte de Perthuis stwierdził, że jej działania były poważnym i trwającym atakiem na zasady życia demokratycznego w Europie, ale zwłaszcza we Francji.
Sąd ukarał ją karą czterech lat więzienia, z czego dwa są w zawieszeniu, oraz grzywną w wysokości 100 tysięcy euro. Te kary nie wejdą jednak w życie dopóki polityk nie wyczerpie wszystkich możliwych odwołań od wyroku. Sąd zdecydował także, że przez pięć najbliższych lat nie będzie mogła startować w wyborach. Co ważne, ten fragment kary zacznie obowiązywać od razu, a nie po apelacjach. Oznacza to, że Le Pen nie weźmie udziału w następnych wyborach prezydenckich. O takie rozwiązanie prosiła sąd prokuratura. Le Pen demonstracyjnie wyszła z sali przed ogłoszeniem wyroku.
Egzekucja demokracji
Ten wyrok może mieć ogromny wpływ na francuskie życie polityczne. Sondaże pokazywały bowiem jasno, że ma ogromne szanse na zostanie kolejnym prezydentem Francji. Emmanuel Macron, z którym wcześniej przegrywała, nie może w nich wystartować z powodu limitu kadencji. Jak zauważa telewizja CNN, w listopadzie obecny minister sprawiedliwości Gerald Darmanin pisał na X, że byłoby szokujące, gdyby sąd zabronił jej startu w wyborach. Obecny lider RN Jordan Bardella powiedział, że był to nie tylko niesprawiedliwy wyrok na Le Pen, ale to francuska demokracja została poddana egzekucji.
źr. wPolsce24 za CNN, Guardian