Rząd wisi na włosku. Wszystko zależy od tego, co zrobi partia Marine Le Pen. Czy zdarzy się cud?
W poniedziałek o godz. 15 we francuskim parlamencie odbędzie się debata nad projektem ustawy określającej zasady finansowania opieki społecznej. Rząd Michela Barniera zapowiadał, że może zastosować artykuł 49.3 konstytucji pozwalający przyjmować ustawy z pominięciem głosowania.
Wotum nieufności
Lewicowa opozycja zagroziła jednak, że w takiej sytuacji postawi wniosek o wotum nieufności. Głosowanie nad tym wnioskiem odbyłoby się w środę lub czwartek.
Zapowiedź Bardelli potwierdza, że Zjednoczenie Narodowe (dawniej Front Narodowy) nazywane partią skrajnie prawicową, którego liderką jest Marine Le Pen, przyłączy się do lewicy. Stanowisko RN jest tu kluczowe - tylko wstrzymanie się prawicy od głosu mogłoby ocalić słaby, mniejszościowy rząd.
Cud w ostatniej chwili
Mówiąc o "cudzie w ostatniej chwili", Bardella zasugerował, że premier mógłby "zrewidować" plany budżetu, krytykowane przez opozycję, ale - jak dodał - jego zdaniem nadzieje na to są niewielkie.
Barnier wcześniej poszedł na pewne ustępstwa w projekcie ustawy budżetowej, rezygnując np. z podniesienia podatku od elektryczności.
Jednak Zjednoczenie Narodowe wysuwa kolejne żądania. Chce m.in. rewaloryzacji emerytur do poziomu inflacji (projekt rządowy przewidywał podwyżki części z nich, poniżej poziomu inflacji) i anulowania planów zmniejszenia dofinansowania niektórych leków.
Słaby rząd
Obecny rząd działa od 21 września. Jego powołanie poprzedziła bezprecedensowa dla Francji sytuacja - po wyborach parlamentarnych nie powstał żaden rząd większościowy ani pod wodzą obozu prezydenckiego, ani pod wodzą opozycji. W rezultacie tekę premiera objął centroprawicowy polityk z partii Republikanie.
Parlament podzielony jest na trzy główne bloki, z których żaden nie ma większości bezwzględnej, ani nawet silnej większości względnej.
źr. wPolsce24 za PAP/BFMTV