Imigrant-desperat. Przypłynął z Afryki... na dmuchanym kole

Zdarzenie miało miejsce 16 lipca, ale dopiero teraz dowiedziały się o nim media. Rodzina płynęła jachtem na Baleary, kiedy po wyminięciu tankowca zobaczyli, że coś unosi się na wodzie. W pierwszej chwili myśleli, że to odpoczywający ptak morski, ale po spojrzeniu przez lornetkę zauważyli, że to mężczyzna płynący na dmuchanym kole. Był ok. 13 mil morskich od miasta Benalmadena na Costa del Sol.
Na nagraniu, które opublikowało w mediach społecznościowych Hiszpańskie Królewskie Stowarzyszenie Kapitanów Jachtów (RAECY) widać, jak mężczyzna płynie w ich stronę. Rodzina rzuciła mu linę i wciągnęła go na pokład. Był skrajnie wycieńczony. Okazało się, że jest nielegalnym imigrantem, który przy pomocy tego koła i pary płetw przypłynął do Hiszpanii aż z Maroka.
Gdy nieco doszedł do siebie, rodzina dała mu wodę, suche ubranie i miskę zupy. Chcieli go odstawić do portu Estepona, ale na morzu spotkali się z jednostką ratownictwa morskiego, która go przejęła. Mężczyznę zabrano do portu w Maladze, gdzie trafił w ręce policji i Czerwonego Krzyża.
Źródła w formacji policyjnej Guardia Civil, która strzeże także hiszpańskich granic, powiedziały dziennikowi El Pais, że są zdziwieni, że o tej sprawie zrobiło się tak głośno. Według nich takie incydenty zdarzają się regularnie. Ekspertka dziennika od imigracji wyjaśniła, że młodzi mężczyźni z Maroka często próbują dotrzeć do hiszpańskiej enklawy w Ceucie przy pomocy pontonów, dmuchanych kół i podobnych akcesoriów, ale próby dopłynięcia do samej Hiszpanii są rzadsze.
Szlak morski z Maroka do Hiszpanii bywa bardzo niebezpieczny. Według danych Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji tylko w zeszłym roku utopiło się na nim 572 imigrantów. W tym roku odnotowano już 151 takich przypadków.
źr. wPolsce24 za Guardian