Nielegalny imigrant, który zamordował studentkę, usłyszał wyrok. Sąd nie miał dla niego litości
Ta sprawa wstrząsnęła całym światem. 22-letnia Laken Riley była studentką pielęgniarstwa na Uniwersytecie Augusta w Athens (stan Georgia). Jej znajomi twierdzą, że była bardzo lubiana przez wszystkich. 22 lutego wyszła pobiegać po kampusie. Gdy nie wróciła do południa, zaniepokojeni znajomi poinformowali uniwersytecką policję (UGA) o jej zaginięciu.
Była przypadkową ofiarą
Pół godziny później policjanci odnaleźli jej zwłoki. Porzucono je w pobliskim lasku. Nosiły ślady napaści seksualnej i tego, że broniła się przed napastnikiem. Sekcja zwłok wykazała, że została uduszona i uderzona w głowę tępym narzędziem. Śledczy ustalili, że napastnik próbował ją zgwałcić i zamordował ją, bo się broniła. Ich zdaniem była przypadkową ofiarą.
Wkrótce potem policjanci zatrzymali podejrzanego. Był nim 26-letni Jose Antonio Ibarra, obywatel Wenezueli. Do USA dostał się nielegalnie w 2022 roku, został złapany przez straż graniczną, ale szybko go wypuszczono. Wcześniej mieszkał w schronisku dla nielegalnych imigrantów w Nowym Jorku, ale przeprowadził się do Georgii w ramach programu, który prowadziła administracja Bidena, w ramach którego wywożono imigrantów z wielkich miast. Razem ze swoim bratem miał być członkiem brutalnego gangu Tren de Aragua. Miał długą kartotekę kryminalną i był wielokrotnie zatrzymywany przez policję i służby federalne, ale zawsze udawało mu się uniknąć więzienia.
Nie chciał zeznawać
Ibarra nie przyznał się do winy, ale UGA zgromadziła mocne dowody przeciwko niemu. Monitoring pokazał, że wyrzucił do śmieci kurtkę, na której znaleziono włos Riley. Gdy policjanci go przesłuchiwali, zauważyli, że ma zaczerwienione knykcie i liczne zadrapania. Pod jej paznokciami znaleziono jego DNA.
Ibarra zdecydował, że nie będzie zeznawał przed sądem. Jego obrońcy twierdzili, że zgromadzone dowody to co najwyżej poszlaki. Przekonywali też sąd, że studentkę zamordował jego brat. Oskarżony zdecydował się zrezygnować z prawa do procesu przed ławą przysięgłych.
Sąd nie miał litości
Przed sądem wyszło też na jaw, że przed śmiercią Riley próbowała skontaktować się ze swoją matką. O 8.55 rano wysłała jej SMSa, że idzie pobiegać i spytała, czy może rozmawiać. Niecałe 10 minut później próbowała się do niej dodzwonić, ale nie odebrała. Dopiero o 9:37 odpisała jej, żeby do niej zadzwoniła. Kiedy Riley nie odpowiedziała, zaniepokojona matka próbowała się do niej dodzwonić i napisała jej kilka wiadomości. Proszę zadzwoń. Strasznie się o ciebie martwię – napisała o 11:57, gdy jej córka prawdopodobnie już nie żyła. Próbowali się z nią także skontaktować inni członkowie rodziny. Podczas procesu poprosiła sędziego, by nie miał litości dla zabójcy jego córki.
Jej życzeniu stało się zadość. Sędzia Patrick Haggard nie zastanawiał się długo. Już 19 minut po ostatnich przemówieniach prokuratora i obrońcy zdecydował, że Ibarra jest winny wszystkich stawianych mu zarzutów. W Georgii kara śmierci jest legalna, a zbrodnia, którą popełnił, spełniała warunki, ale prokurator o nią nie poprosił. Sędzia zdecydował więc, że imigrant zostanie skazany na dożywotnie więzienie bez prawa ubiegania się o przedterminowe zwolnienie.
źr. wPolsce24 za New York Post