Poważne problemy bliskiego współpracownika Donalda Trumpa. Nie usłyszał zarzutów, ale raport na jego temat trafił do mediów
Jak napisano w raporcie z prowadzonego przez lata śledztwa, komisja uznała, że polityk, sprawujący do niedawna mandat kongresmena z Florydy, dopuścił się w 2017 r. stosunku seksualnego z nastolatką, co jest uznawane w tym stanie za gwałt.
Komisja stwierdziła również, że w latach 2017-20 Gaetz "regularnie" płacił kobietom za seks, w latach 2017-19 wielokrotnie zażywał narkotyki, w tym kokainę i ecstasy, przyjmował nielegalne prezenty, a także skłamał Departamentowi Stanu, gdy próbował załatwić paszport jednej z kobiet. 42-stronicowy dokument mówi również o próbach utrudniania śledztwa przez byłego kongresmena.
Wszyscy ludzie prezydenta
42-letni Gaetz to jeden z najbardziej prominentnych polityków z ruchu MAGA i bliski współpracownik Donalda Trumpa. W listopadzie został ogłoszony przez prezydenta elekta kandydatem na prokuratora generalnego, po czym złożył mandat kongresmena. Jego nominacja została jednak wkrótce wycofana pod naciskiem części republikańskich senatorów. Jednym z powodów było toczące się wobec niego dochodzenie w sprawie seksu z nieletnią.
Po odejściu z Kongresu Gaetz ma zostać gospodarzem programu w prawicowej telewizji One America Network (OAN), choć sugerował też, że mógłby zostać mianowany senatorem w miejsce przyszłego sekretarza stanu USA, senatora Marco Rubio.
Zawstydzające, ale nie było nielegalne
Gaetz w poniedziałek po raz kolejny zaprzeczał, by oskarżenia zawarte w raporcie były prawdziwe. Bronił się, że choć jego zachowanie było zawstydzające, to nie było nielegalne. Argumentował, że wypłacane kobietom pieniądze - po kilkaset dolarów - nie były zapłatą za seks, lecz prezentami dla kobiet, z którymi utrzymywał relacje. Przypomniał też, że - mimo prowadzonego w jego sprawie dochodzenia - federalni śledczy nie zdecydowali się ostatecznie postawić mu zarzutów.
Były kongresmen był jednym z najbardziej kontrowersyjnych polityków w Waszyngtonie. Jak opowiadali publicznie jego partyjni koledzy, sam chwalił się na Kapitolu swoimi ekscesami. Były republikański spiker Izby Reprezentantów Kevin McCarthy publicznie zarzucał mu, że Gaetz doprowadził do odwołania go ze stanowiska przewodniczącego Izby, ponieważ McCarthy nie chciał zakończyć dochodzenia komisji etyki w jego sprawie.
Osobliwa gra służb
Opublikowanie raportu było niecodziennym ruchem, bowiem podobne śledztwa zwykle ustają wraz z końcem mandatu kongresmena. Członkowie komisji podkreślili jednak w oświadczeniu, że motywowała ich chęć sprostowania nieprawdziwych doniesień na temat treści dokumentu.
źr, wPolsce24 za PAP (Z Waszyngtonu Oskar Górzyński)