Świat

Poleciał na 30-dniowej wizie, został na 25 lat. Oszukał służby i pobił rekord

opublikowano:
thailand-7296958_1280.webp
(fot. ilustracyjna / pixabay)
60-letni Brytyjczyk przedłużył sobie wakacyjny wypad do Tajlandii. 25 lat temu pojechał tam korzystając z 30-dniowej wizy i nielegalnie zasiedział się aż do dzisiaj.

Agencja AFP informuje o sprawie Brytyjczyka, którego urzędnicy migracyjni złapali w prowincji Chan Mai. Służby przeprowadzały akcję, która miała na celu złapanie cudzoziemców nielegalnie przedłużających swój pobyt w Tajlandii.

Podczas przesłuchania okazało się, że 60-letni mężczyzna przyjechał do Tajlandii w 2000 roku, korzystając z 30-dniowej wizy turystycznej. Gdy termin ważności pozwolenia na pobyt upłynął, mężczyzna nie zamierzał opuścić kraju, ale nie ubiegał się także o nowe dokumenty. W 2018 roku wyrobił sobie nowy paszport, ale jak ustalili śledczy, nie ma w nim pieczątek ani wiz.

Jak to się stało, że mężczyzna przez 25 lat nie został deportowany? Kilkukrotnie był już kontrolowany przez policję. Wtedy opowiadał mundurowym, że jest w trakcie uzyskiwania nowej wizy. Z racji tego, że w Tajlandii jedynie służby migracyjne mają dostęp do takich danych, mężczyzna skutecznie oszukiwał policjantów.

Śledczy ustalili, że przez te wszystkie lata mężczyzna nie podjął żadnej pracy. Jego źródłem utrzymania była rodzina w Wielkiej Brytanii, która przesyłała mu pieniądze. Mieszkając 13 lat w Bangkoku, Brytyjczyk związał się z obywatelką Tajlandii. Para doczekała się dziecka, a od 12 lat mieszka w Chiang Mai. Teraz zostanie on deportowany do Wielkiej Brytanii.

Jak podaje AFP, nielegalny pobyt 60-latka był najdłuższy w historii kraju. Wysoki rangą funkcjonariusz policji powiedział agencji, że poprzedni rekordzista zamiast 30 dni, spędził w Tajlandii 10 lat.

źr. wPolsce24 za polsatnews.pl

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.