Pasażer zdetonował granat na dworcu! Są zabici i ranni

Owrucz to miasto w obwodzie żytomierskim. Ukraińska Straż Graniczna poinformowała, że w piątek doszło na nim do eksplozji. Zginęły w niej cztery osoby, w tym sprawca, a 12 kolejnych zostało rannych.
Jak informuje portal Novinite, eksplozja miała miejsce ok. 10:50 rano. Straż graniczna zatrzymała 23-letniego mieszkańca Charkowa do rutynowej kontroli dokumentów. Świadkowie twierdzą, że wyglądał na zagubionego i nie potrafił jasno wyjaśnić, dokąd chce jechać.
Z tego powodu strażnicy zabronili mu wsiadać do pociągu. Chwilę potem wyciągnął ładunek wybuchowy – nieoficjalnie wiadomo, że był to granat – i go zdetonował. 29-letnia funkcjonariusz straży granicznej, która kontrolowała jego dokumenty, zginęła na miejscu. Życie straciły także dwie pasażerki, w wieku 58 i 82 lat, które stały w pobliżu. Novinite informuje, że mężczyzna, który zdetonował ten granat zginął na miejscu, ale Euronews powołując się na źródła w ukraińskiej straży granicznej, donosi, że przeżył eksplozję, ale zmarł później z odniesionych ran w szpitalu.
Jego motywy chwilowo pozostają nieznane, ale Euronews informuje, że na razie nic nie świadczy, że miało to jakikolwiek związek z toczącą się na Ukrainie wojną. Straż Graniczna ujawniła, że wcześniej mężczyzna został zatrzymany przez jej funkcjonariuszy, gdy próbował nielegalnie przekroczyć zachodnią granicę kraju. Na miejscu pracują już śledczy, którzy oprócz okoliczności zdarzenia badają też to, skąd wziął granat.
źr. wPolsce24 za Euronews, Novinite











