O co chodzi z plastrem na prawej dłoni Donalda Trumpa? Dlaczego wciąż go nosi?

Pod koniec stycznia świat obiegły zdjęcia prezydenta USA, na których widać czerwone plamy na jego prawej dłoni. Wzbudziło to liczne pytania o stan zdrowia Donalda Trumpa. Co więcej, lewicowo-liberalne media doszukiwały się nawet symptomów poważnej choroby, takiej jak trąd (!), łuszczyca czy grzybica. Pytania zaczęły się mnożyć, kiedy po kilku godzinach plamy zniknęły.
Skrzętne oko fotoreporterów dostrzegło jednak, że nie jest to efekt terapii, a po prostu "ukrycia", za pomocą specjalnego plastra, co wywołało falę kolejnych spekulacji.
Okazało się, że powód "dziwnej ręki", jak zaczęły pisać media, jest zupełnie prozaiczny. Dowiodła tego właśnie reporterka nowojorskiej bulwarówki "New York Post".
Czerwone plamy to efekt licznych spotkań amerykańskiego przywódcy i uścisków dłoni, które zwykł wymieniać ze swoimi partnerami. Donald Trump słynie z tego, że chcąc podkreślić swoją pozycję, stosuje bardzo silne uściski. Mnogość spotkań i powitań powoduje liczne obtarcia i siniaki, czego efekty widać było właśnie na zdjęciach, które stały się zarzewiem plotek.
źr. wPolsce24 za "NY Post"