Będą zmiany w amerykańskiej konstytucji? Trump mógłby rządzić trzy kadencje
Początkowo amerykańska konstytucja nie wprowadzała limitu kadencji dla prezydentów. George Washington zdecydował się jednak, że nie wystartuje w wyborach po raz trzeci, chociaż nikt nie miał wątpliwości, że by w nich zwyciężył. Rozpoczął tym samym precedens, zgodnie z którym każdy z jego następców odchodził z Białego Domu po maksymalnie dwóch kadencjach. Złamał go dopiero Franklin Delano Roosevelt, który rządził trzy pełne kadencje i zmarł rok po czwartym zwycięstwie w wyborach. Efektem tego było przyjęcie w 1951 roku 22. poprawki, która ograniczyła liczbę kadencji do dwóch (jednej, jeśli prezydent objął wcześniej władzę jako wiceprezydent i rządził dłużej niż dwa lata). Ostatnim prezydentem, który mógł się starać o trzecią kadencję, był Harry Truman, ale jego popularność pod koniec drugiej była tak niska, że nawet nie spróbował.
Trump 2028?
Teraz kongresman Ogles zaproponował poprawkę do konstytucji, która podniosłaby limit kadencji do trzech. Jest jednak pewien haczyk. O trzecią kadencję mógłby się starać jedynie prezydent, który wcześniej nie rządził przez dwie kadencje pod rząd. W praktyce oznacza to, że dotyczyłaby ona jedynie Donalda Trumpa, który jako dopiero drugi prezydent w historii USA wrócił do Białego Domu po przegranych wcześniej wyborach.
Ogles nie ukrywa, że właśnie o to mu chodzi. W oświadczeniu dla mediów napisał, że Trump udowodnił, że jest jedyną figurą w naszej współczesnej historii, która jest zdolna odwrócić rozkład naszego narodu i przywrócić Amerykę do wielkości, i musi dostać czas niezbędny do osiągnięcia tego celu. Dodał, że jego poprawka pozwoliłaby Trumpowi na trzecią kadencję, co sprawiłoby, że Amerykanie utrzymaliby to odważne przywództwo którego tak desperacko potrzebuje sam naród. Trump miał mówić o trzeciej kadencji podczas spotkania z republikańskimi kongresmenami w zeszłym roku, ale jego uczestnicy zgodnie twierdzą, że żartował.
Poprawka Oglesa ma jednak czysto iluzoryczne szanse na wejście w życie. Proces zmiany amerykańskiej konstytucji nie jest łatwy. Każda poprawka musi być poparta przez Izbę i przez Senat większością 2/3 głosów, a następnie ratyfikowana przez 2/3 stanów. Nawet jeśli politycy Partii Demokratycznej poparliby poprawkę, która pozwoliłaby ich arcywrogowi na pozostanie w Waszyngtonie, to jej przyjęcie może potrwać długi czas. Ostatnia, 27. poprawka do konstytucji została przyjęta w 1992 roku – 202 lata po tym, gdy ją zaproponowano.
źr. wPolsce 24 za Fox News