Świat

Nominat Trumpa ma poważne kłopoty. Zastąpi go gubernator Florydy?

opublikowano:
1620px-P20221005AS-0932_(52517659763).webp
Gubernator DeSantis jest jednym z najbliższych sojuszników Trumpa (fot. The White House\Wikipedia)
Dziennik "New York Post" informuje nieoficjalnie, że Donald Trump nie wyznaczy Pete'a Hegsetha na stanowisko sekretarza obrony. Zamiast niego ma je powierzyć swojemu bliskiemu sojusznikowi, gubernatorowi Florydy Ronowi DeSantisowi.

Sekretarz obrony, obok sekretarzy stanu i skarbu oraz prokuratora generalnego, jest uznawany za najważniejszego członka prezydenckiej administracji. Trump jakiś czas temu ogłosił, że powierzy to właśnie stanowisko 44-letniemu Hegsethowi. Hegseth był oficerem w Gwardii Narodowej Minnesoty, na ochotnika służył w Iraku i w Afganistanie. W 2020 zgłosił się na ochotnika do zabezpieczania inauguracji Joe Bidena, ale był jednym z 12 gwardzistów, których uznano za zagrożenie dla bezpieczeństwa. Twierdził, że stało się tak, bo dowództwu nie spodobało się to, że ma wytatuowany krzyż jerozolimski i hasło „Deus Vult” („Bóg tak chce” - łac.), rok później odszedł przez to ze służby. Od 2014 roku pracuje dla telewizji Fox News.

Skandal za skandalem 

Kilka tygodni temu media odkryły, że Hegseth został oskarżony przez kobietę z Kalifornii o molestowanie seksualne. Hegseth, który był w tamtym czasie w trakcie rozwodu z żoną, twierdzi, że wszystko odbyło się za obopólną zgodą, a on sam nie usłyszał żadnych zarzutów. Jego prawnik ujawnił, że Hegseth zawarł z kobietą porozumienie, w ramach którego zapłacił jej za milczenie o tej sprawie. Podkreślał jednak, że to nie oznacza, że jego klient jest winny – a jedynie to, że obawiał się, że w erze #MeeToo samo oskarżenie wystarczy, by zniszczyć jego karierę.

Wcześniej tygodnik "New Yorker" ujawnił też, że Hegseth został poproszony o odejście z dwóch organizacji, które lobbowały na rzecz interesów weteranów. Powodem miało być to, że nadużywał alkoholu na organizowanych przez nich imprezach. W 2014 roku miał się tak upić, że próbował tańczyć ze striptizerkami, a koleżanka z pracy musiała go ściągać ze sceny, żeby ochrona nie wyrzuciła go za drzwi. W 2015 miał z kolei krzyczeć po pijanemu: „Zabić wszystkich muzułmanów!”. Oskarżono go także o to, że miał wydawać pieniądze jednej z tych organizacji na imprezy i alkohol, traktować pracę w niej jako okazję do podrywania kobiet, oraz ignorować przypadki molestowania.

Marne szanse

Kandydatura Hegsetha na stanowisko sekretarza musi być potwierdzona przez Senat. Media informują, że ostatnio Hegseth spotyka się z senatorami, by zdobyć ich poparcie. Co najmniej sześciu z nich waha się jednak, czy na niego głosować. Jest niemal pewne, że nie poprze go żaden Demokrata, więc to oznacza, że jego szanse na urząd sekretarza obrony nie są zbyt wielkie. 

Jak informuje NYPost, Trump planuje wycofać jego nominację. Według źródeł dziennika jego ludzie mieli powiedzieć gubernatorowi Florydy Ronowi DeSantisowi, że prezydent elekt rozważa teraz jego kandydaturę. Już wcześniej mówiono, że DeSantis jest na krótkiej liście potencjalnych nominatów. Trump spotkał się z nim we wtorek w czasie imprezy upamiętniającej poległych policjantów w Palm Beach.

Weteran i sojusznik 

DeSantis również jest weteranem. W 2004 roku został powołany do korpusu JAG, czyli prawników US Navy. Służył w nim jako prokurator. W 2007 roku został doradcą prawnym w jednostce komandosów SEAL Team 1, w tym samym roku trafił wraz z nią do Iraku. Z aktywnej służby odszedł w 2010 roku, a w 2019 przestał być rezerwistą.

Podobnie jak Hegseth i Trump, DeSantis głośno krytykował lewicową politykę i ideologię woke w siłach zbrojnych. Twierdził, że to ona jest winna problemów z rekrutacją, a takie imprezy, jak np. pokazy drag queen w bazach wojskowych, mają zły wpływ na morale i dyscyplinę. Podczas swojej kampanii wyborczej obiecał, że jeśli zostanie prezydentem, to wycofa wprowadzoną przez Bidena zasadę, zgodnie z którą transpłciowi żołnierze są traktowani według swojej preferowanej, a nie biologicznej płci. Obiecywał także przywrócenie do służby żołnierzy, których zwolniono z wojska za odmowę zaszczepienia się na COVID-19.

Przede wszystkim jednak DeSantis jest jednym z najbliższych sojuszników Trumpa. Jego poparcie sprawiło, że w 2018 roku, będąc mało znanym kongresmanem, dał radę zostać gubernatorem Florydy. Pod jego rządami stan ten stał się jednym z najbardziej prawicowych stanów w USA. Stosunki między nimi miały się jednak ochłodzić jakiś czas temu, a powodem miało być to, że Trump zaczął się martwić, iż rosnąca popularność DeSantisa sprawi, że stanie się dla niego zagrożeniem. Plotkowano też, że DeSantis chce mu rzucić wyzwanie w prawyborach prezydenckich. Te plotki się potwierdziły, ale gdy Trump pokonał go ze znaczącą przewagą już w pierwszych prawyborach w Iowie, DeSantis zrezygnował i poparł jego kandydaturę. Od tego czasu stosunki z Trumpem znów się ociepliły. 

źr. wPolsce24 za NYPost

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.