Kto by pomyślał? Niemcy rozliczają się z Nord Stream 2. Czy to też efekt wygranej Trumpa?
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) wskazuje, że pięć miesięcy przed rosyjską inwazją na Ukrainę zakończono prace nad dokumentacją bezpieczeństwa gazociągu Nord Stream 2. Teraz, na podstawie nowych ustaleń, pojawiają się pytania, czy proces ten przebiegał zgodnie z wymogami i czy certyfikaty mogły w ogóle zostać wydane.
FAZ zdobyła dokumenty, z których wynika, że kluczowy pracownik firmy odpowiedzialnej za nadzór nad certyfikacją wcześniej pracował dla spółki Nord Stream 2. „Czy to właściwe, że osoby związane z budową gazociągu brały udział w ocenie jego bezpieczeństwa? Gdzie tu jest mowa o niezależności?” – pyta dziennik.
Podejrzana korespondencja z Nord Stream 2
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” opisuje także email, w którym prawnik Nord Stream 2 miał zasugerować wspomnianemu pracownikowi wprowadzenie poprawek do raportu. „Proszę o szybkie przejrzenie i ewentualne uwzględnienie” – cytuje gazeta, podkreślając, że taka korespondencja budzi pytania o obiektywność opracowanych ekspertyz.
FAZ zwraca również uwagę na bliskie relacje firmy nadzorującej certyfikację z Urzędem Górniczym w Stralsundzie, odpowiedzialnym za pozwolenie na budowę gazociągu. W ocenie dziennika bliskie powiązania pomiędzy urzędnikami a firmą mogą podważać wiarygodność całej procedury.
Dziennik opisuje także wątpliwe działania wymienionego urzędu. Według FAZ, na zlecenie Nord Stream 2 urząd zwrócił się do niemieckich sił zbrojnych o podanie współrzędnych operacji NATO, w tym obszarów działania okrętów podwodnych. Urząd miał również upublicznić tajne dane dotyczące ćwiczeń marynarki wojennej, co potencjalnie mogło umożliwić Rosji dostęp do istotnych informacji wojskowych, wykorzystanych potem do działań destabilizujących Zachód.
Seria dziwnych „przypadków”
Politycy Meklemburgii-Pomorza Przedniego twierdzą, że doszło jedynie do „przypadkowych” incydentów. FAZ podkreśla jednak, że takich „przypadków” w sprawie Nord Stream 2 było więcej. Przypomina między innymi o zdarzeniu z lutego 2022 roku, kiedy to księgowa Fundacji Klimatycznej, organizacji powołanej do wspierania budowy gazociągu i przeciwdziałania amerykańskim sankcjom, spaliła dokumenty podatkowe fundacji. Organizacja, finansowana hojnie przez Moskwę, miała pomóc w obejściu restrykcji nałożonych na firmy zaangażowane w projekt Nord Stream.
Wolne postępy komisji śledczej
Co ciekawe, kwestia wydania certyfikatów dla Nord Stream 2 stała się nawet przyczyną powołania komisji śledczej parlamentu Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Na początku przyszłego roku swoje wyjaśnienia przed komisją mają przedstawić premier landu Manuela Schwesig oraz były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, obecnie lobbysta rosyjskich koncernów energetycznych.
FAZ zauważa, że postępy prac komisji są jak dotąd bardzo powolne.
żr. wPolsce24 za DW.com