Co na to Tusk? Niemcom nie podoba się, że znaleźliśmy ropę

Jak informowaliśmy wczoraj, kanadyjska firma Central European Petroleum (CEP) dokonała historycznego odkrycia w ramach koncesji Wolin East. Obejmuje 22 miliony ton ropy i 5 miliardów ton gazu. Co więcej, te surowce są względnie łatwe w eksploatacji. Szacuje się, że po tym odkryciu koncesja Wolin East zawiera największe złoża ropy i gazu w Polsce i jedne z największych, jakie odkryto w Europie w ostatniej dekadzie.
Niemcy boją się o turystykę
Informacja o tym odkryciu wzbudziła w Polsce zrozumiały entuzjazm. Nie wszyscy jednak go podzielają. Niemieckie media donoszą, że nie spodobało się politykom z niemieckiej części wyspy Uznam. Z racji wyjątkowo słonecznej pogody ta wyspa, której mała część należy do Polski, jest niezwykle popularna wśród niemieckich turystów i teraz jej mieszkańcy martwią się, że eksploatacja tego złoża wpłynie negatywnie na branżę turystyczną.
Jednym z lokalnych polityków, którym nie spodobało się to odkrycie, jest burmistrz kurortu Heeringsdorf Laura Isabeelle Marisken. - Nasza społeczność znajduje się na szczególnie chronionym obszarze przyrodniczym – robimy wszystko, co w naszej mocy, aby trwale chronić nasze wybrzeże, nasze morze i jakość życia – powiedziała dziennikowi "Bild". Przemysłowe wydobycie gazu i ropy naftowej tuż za progiem naszego domu stanowiłoby ogromną ingerencję w naszą ojczyznę, z potencjalnie nieodwracalnymi konsekwencjami dla przyrody, wody i klimatu. Nadbałtycki kurort Heringsdorf nie jest miejscem przemysłowo-politycznych gier w pokera – dodała.
Domaga się wyjaśnień
Niemiecka polityk domaga się teraz wyjaśnień od władz kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie, do którego należy niemiecka część Uznam. Chce także jasnego, aktywnego stanowiska rządu kraju związkowego w sprawie ochrony naszego regionu.
"Bild" donosi, że rząd tego landu był zaskoczony polskim odkryciem. "Bild" donosi, że rozpoczął już proces informacyjny ze stroną polską.
źr. wPolsce24 za Bild.de