Fińska straż przybrzeżna przejęła statek, który wiózł rosyjską ropę. Podejrzewają, że to on uszkodził podmorskie kable
W Boże Narodzenie doszło do uszkodzenia kabla energetycznego Estlink-2, który łączy Finlandię z Estonią. Premier Petteri Orpo powiedział, że nie miało to wpływu na dostępność energii elektrycznej w Finlandii. Fingrid, fiński operarator sieci energetycznej, poinformował jednak, że jego naprawa może potrwać miesiące i spowodować niedobory prądu w zimie. Arto Pahkin, urzędnik odpowiedzialny za fińską sieć energetyczną, powiedział państwowemu nadawcy Yle, że władze nie wykluczają, że doszło do sabotażu.
Teraz władze Finlandii ujawniły, że doszło też do uszkodzenia czterech podmorskich światłowodów internetowych. Dwa z nich, które łączyły Finlandię z Estonią, zostały zerwane. Trzeci, którego właścicielem jest chińska firma Citic, został uszkodzony. Najprawdopodobniej doszło też do zerwania światłowodu, który łączy Finlandię z Niemcami.
Zatrzymali statek z rosyjską ropą
Jak informuje agencja Reutersa, fińska straż przybrzeżna weszła w czwartek na pokład tankowca Eagle S. Statek ten jest zarejestrowany na Wyspach Cooka, ale wiózł rosyjską ropę. Najprawdopodobniej należy do tzw. floty cieni – statków, które pomagają Rosji w obchodzeniu zachodnich sankcji.
Straż Przybrzeżna przejęła kontrolę nad statkiem i popłynęła nim na fińskie wody terytorialne. Dyrektor Fińskiego Narodowego Biura Śledczego Robin Lardot ujawnił, że podejrzewają, że to właśnie kotwica tego statku dokonała uszkodzeń kabli. Jak donosi Reuters, Eagle S przepłynął nad kablem Estlink-2 o 10:26 GMT – w tym samym czasie doszło do jego zerwania. Obecnie cywilne trackery pokazują, że cumuje w pobliżu wybrzeża Finlandii, a w jego pobliżu stoi na kotwicy fiński okręt patrolowy. Właściciel tego statku, firma Caravella LLCFZ z Zjednoczonych Emiratów Arabskich, na razie odmawia komentarza w tej sprawie.
To już kolejny taki incydent od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Minister spraw zagranicznych Estonii Margus Tsahkna powiedział, że liczba incydentów, w których uszkodzeniom uległy instalacje podmorskie, jest tak duża, że trudno podejrzewać, że odpowiadają za to wypadki czy brak kwalifikacji marynarzy.
źr. wPolsce24 za Reuters