Nieletni migranci robią co chcą. "Niemcy zalewa fala przemocy. To już piekło"

O czym jest ten tekst:
-
Nowa fala brutalności – w niemieckich miastach rośnie liczba aktów przemocy, szczególnie wśród nieletnich. Zjawisko określane jako „przestępstwa wyjaśniające” nie pasuje do dotychczasowych schematów. Przestępstwa popełniają osoby pochodzące m.in. z Syrii czy Afganistanu.
-
Statystyki alarmują – w Berlinie, Kolonii i Monachium liczba ciężkich pobić i ataków wzrosła nawet o kilkaset procent od 2019 r.; w całym kraju odnotowano 74 tys. brutalnych przestępstw w 2023 r.
-
Specjalne grupy i działania – w Dreźnie powstała grupa „Iuventus”, w Zwickau „Aura”, a w Badenii-Wirtembergii planuje się stworzenie stałej jednostki analizującej subkulturową przestępczość z użyciem przemocy.
-
Młodzież w centrum problemu – liczba brutalnych przestępstw popełnianych przez osoby poniżej 21. roku życia osiągnęła rekordowe poziomy, a eksperci wskazują na wpływ pandemii, migracji i presji społecznej na eskalację agresji.
Niemieckie miasta stają się areną brutalnych starć, a ulice coraz częściej przypominają pole bitwy. Statystyki są alarmujące – liczba przestępstw z użyciem przemocy rośnie w zawrotnym tempie, szczególnie wśród młodych sprawców. Eksperci mówią wprost o nowym zjawisku, które nie pasuje do żadnych dotychczasowych schematów.
Kulminacją problemu był dramatyczny atak w Berlinie – trzech młodych Syryjczyków zostało zaatakowanych nożami w pobliżu Wyspy Muzeów. Jeden z nich, 20-latek, zmarł w szpitalu. Policja wskazuje, że za napaścią stała grupa Afgańczyków. Takie „przestępstwa wyjaśniające”, w których chodzi o rzekome „zachowanie twarzy” czy rozstrzygnięcie sporu, stają się codziennością - donosi "Die Welt".
Przemoc narasta w zastraszającym tempie, coraz większa agresja wśród młodych
Dane z niemieckich aglomeracji pokazują, jak poważna jest sytuacja. Na Alexanderplatz w Berlinie liczba ciężkich pobić i napaści podwoiła się od 2019 r., w Kolonii na Wiener Platz zanotowano aż 80-procentowy wzrost niebezpiecznych obrażeń ciała, a w Monachium w Ogrodzie Botanicznym liczba przestępstw wzrosła niemal trzykrotnie. W całym kraju w 2023 r. policja zarejestrowała około 74 tys. brutalnych ataków.
Co niepokoi szczególnie, to udział młodych ludzi w tej fali przemocy. W Bawarii w 2024 r. doszło do ponad 14 tys. aktów przemocy w przestrzeni publicznej z udziałem osób poniżej 21. roku życia. W Hesji odnotowano ponad 3,4 tys. takich przypadków – najwięcej w historii. Liczba dzieci podejrzanych o przestępstwa w całych Niemczech wzrosła o ponad 11 proc.
Policja i władze lokalne reagują, tworząc specjalne grupy zadaniowe. W Dreźnie powstała grupa „Iuventus”, w Zwickau „Aura”, a w Badenii-Wirtembergii planuje się stworzenie stałego działu w urzędzie kryminalnym do badania subkulturowej przestępczości. Władze miast zwiększają też obecność patroli w parkach, na dworcach i w centrach miast.
Eksperci ostrzegają jednak, że problemu nie da się rozwiązać wyłącznie większą liczbą policjantów. Psychologowie podkreślają, że pandemia, wojna i kryzysy społeczne potęgują frustrację i agresję wśród młodzieży.
– Obserwujemy postępujące brutalizowanie społeczeństwa. Musimy jako wspólnota poważnie zająć się ograniczeniem agresji i brutalności – apeluje minister spraw wewnętrznych Saksonii Armin Schuster.
Czy Polskę czeka to samo?
Niemcy próbują też walczyć z rosnącą przestępczością, wydalając coraz większą liczbę nielegalnych migrantów. Od miesięcy przerzucają nachodźców za granicę: do Polski, Holandii czy Czech. Nasz rząd mimo głośnych deklaracji nie potrafił skutecznie powstrzymać tego procederu, co spowodowało powołanie obywatelskich patroli, które próbowały zabezpieczyć nasze granice.
Telewizja wPolsce24 od samego początku informowała o próbach wysyłania do Polski migrantów z Niemiec i ujawniała takie procedery. Polacy mają świadomość, że zwiększająca się liczba obcokrajowców pochodzących z krajów odległych od nas nie tylko geograficznie, ale też kulturowo prowadzi do narastania aktów przemocy. Dobitnie przekonaliśmy się o tym w lipcu, kiedy to Wenezuelczyk brutalnie zamordował 24-letnią Klaudię. Także w innych miastach dochodziło do ataków, choć nie tak głośnych.
Jak widać w Niemczech, problem ten stał się już zjawiskiem systemowym. Czy chcemy tego doświadczyć u siebie?
źr. wPolsce24 za "Die Welt"